Jakiś czas temu, robiąc zakupy w Lawendowej Szafie natknęłam się na stosunkową nowość, czyli serię rosyjskich kosmetyków naturalnych dla dzieci Little Siberica. Szata graficzna produktów tak mnie zauroczyła, że po szybkim przejrzeniu oferty, zdecydowałam się na zakup łagodnego szamponu z organicznym ekstraktem z dzięgielu i mydlnicy lekarskiej (KLIK).
Same przyznajcie, że buteleczka wygląda uroczo:) Biała etykieta z charakterystycznym srebrnym logo, jasno zielonymi napisami, liliowym paseczkiem i sympatyczną sówką zdecydowanie trafia w moje gusta i wywołuje reakcję typu: awww... Opakowanie wygodnie leży w dłoni, a wygodne zamknięcie typu flip-top łatwo się otwiera i zamyka, nie przysparzając nam niepotrzebnych stresów.
Sam szampon dobrze myje, całkiem fajnie się pieni, bez problemu zmywa z włosów oleje już za pierwszym razem. Nie podrażnia skóry głowy, a u mojego męża pomógł nawet zlikwidować łupież. Ale niestety ma również dwie poważne wady, które w moich oczach go dyskwalifikują. Pierwszą z nich jest nieprzyjemny w moim odczuciu zapach, który wręcz przyprawia mnie o mdłości. Z czymś mi się kojarzy, ale nie mogę dojść z czym. Być może miłośniczkom specyficznych zapachów naturalnych kosmetyków nie będzie on przeszkadzał, ale dla mnie jest nie do zniesienia i wywołuje odruch wymiotny. Dzięki producentowi za to, że przynajmniej nie utrzymuje się na włosach. Po drugie, szampon strasznie plącze włosy. Podczas mycia mam wrażenie, że są wręcz lepkie, za to po wyschnięciu stają się sztywne, szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Podobne efekty dawał u mnie szampon Babydream, z tym że był pięć razy tańszy - za 250 ml łagodnego szamponu Little Siberica trzeba bowiem zapłacić ok. 25 zł.
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, zakup uważam za nietrafiony i nie planuję do niego wracać. Jak by nie patrzeć śliczna buteleczka, to jednak trochę za mało.
Sam szampon dobrze myje, całkiem fajnie się pieni, bez problemu zmywa z włosów oleje już za pierwszym razem. Nie podrażnia skóry głowy, a u mojego męża pomógł nawet zlikwidować łupież. Ale niestety ma również dwie poważne wady, które w moich oczach go dyskwalifikują. Pierwszą z nich jest nieprzyjemny w moim odczuciu zapach, który wręcz przyprawia mnie o mdłości. Z czymś mi się kojarzy, ale nie mogę dojść z czym. Być może miłośniczkom specyficznych zapachów naturalnych kosmetyków nie będzie on przeszkadzał, ale dla mnie jest nie do zniesienia i wywołuje odruch wymiotny. Dzięki producentowi za to, że przynajmniej nie utrzymuje się na włosach. Po drugie, szampon strasznie plącze włosy. Podczas mycia mam wrażenie, że są wręcz lepkie, za to po wyschnięciu stają się sztywne, szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Podobne efekty dawał u mnie szampon Babydream, z tym że był pięć razy tańszy - za 250 ml łagodnego szamponu Little Siberica trzeba bowiem zapłacić ok. 25 zł.
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, zakup uważam za nietrafiony i nie planuję do niego wracać. Jak by nie patrzeć śliczna buteleczka, to jednak trochę za mało.
Pozdrawiam,
Ania
Zarówno BabyDream jak i ten szampon posiadają Lauryl Glucoside i nie mają w sobie silikonów. Myślę, że to może być powodem, że włosy się plączą. Trochę chemii w tym cudeńku jest, nie mniej jednak skład ciekawy :)
OdpowiedzUsuńUrocza buteleczka,ale cena nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i raczej nie kupię ze względu na cenę. Ale opakowanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSzampon z Babydream miałam kiedyś i był okropny, wykończyłam go do czyszczenia pędzli. Pewnie z tym Little Siberica też bym się nie polubiła...
OdpowiedzUsuńJa się boję nawet tym pędzli umyć... Mąż pomaga mi go zużywać, on ma krótkie włosy, to nie odczuwa tak skutków ubocznych.
UsuńUsztywnienione włosy to dla mnie zdecydowanie efekt niepożądany:/
OdpowiedzUsuńButeleczka jest ładna, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, chociaż i tak nie wiem, czy gdzieś w Polsce by się znalazł :)
OdpowiedzUsuńZawsze można jakoś szampon przemęczyć, a butelkę zostawić do innych celów:)
OdpowiedzUsuńTak zrobię:) Dzięki bogu już mi niewiele zostało.
UsuńNie miałam "przyjemnośći" stosować. Dzięki za ostrzeżenie, a buteleczkę (tak jak dziewczny piszą) wykorzystaj do czegoś ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubię plataniny na włosach :)
OdpowiedzUsuńA, czyli zostanę przy produkcie dla dzieci Biedronki. Zapach ładny, a moje włosy go kochają :) I tani...
OdpowiedzUsuńMyślałam, że przeczytam pozytywną recenzję, a tu taka niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie przeurocze. Szkoda, że zamienia włosy w sianko. Babydream czasem używałam, ale nie byłam z niego zadowolona, więc ten zapewne przyniósłby na moich włosach podobne efekty.
oj nie, w ogóle mi niespieszno do szamponów dla dzieci – właśnie głównie przez to plątanie brrrrr. mimo że nakładam odżywkę, czasem przy mocnym poplątaniu nawet ona nie zaradzi. jest tyle świetnych szamponów dla dużych dziewczynek, że już naprawdę nie mam ochoty eksperymentować z łagodnymi dziecięcymi wynalazkami :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przysięgłam sobie, że to był ostatni raz:)
Usuńale butle to ma piękną :D
OdpowiedzUsuńPlątanie mogłabym przeboleć. Porządna maska czy odżywka załatwiłaby sprawę. Ale zapachu już się boję o.O
OdpowiedzUsuńNałożenie maski, czy odżywki na taki kołtun to też nie lada wyzwanie:)
UsuńButeleczka rzeczywiście śliczna :D Mi niestety bardzo dużo naturalnych kosmetyków śmierdzi więc ten zdecydowanie by się dla mnie nie nadał :)
OdpowiedzUsuńBoska nazwa, zakochałam się w niej, szkoda tylko, że nie jest godny polecenia:(
OdpowiedzUsuńUnikam szamponów plątających włosy, więc na niego się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńzapach przyprawia o mdłości? rany :(
OdpowiedzUsuńNiestety:/ Jest obrzydliwy.
UsuńTez by mnie odrzucał nieprzyjemny zapach, a jest to jeden z głównych kryterium dlaczego lubię dany kosmetyk. Plącze włosy, bo pewnie jest mocno oczyszczający? Też się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, czy mocno? Wydaje mi się, że jest raczej delikatny, jak większość szamponów dla dzieci. I jak większość z nich robi kołtun. Teraz jak na to patrzę, to przestaję się dziwić, że jak byłam mała zawsze płakałam przy czesaniu...
UsuńU mnie niestety kosmetyki dla dzieci się nie sprawdzają, więc omijam je szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jedynie Hipp dawał radę:)
Usuńpierwszy raz widzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńBo to stosunkowa nowość na rynku:)
UsuńW tym wypadku zostanę przy szamponach dla nieco starszych dzieci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Miałam jego inną wersję, ale też nie był moim ulubieńcem, gdyż miał cholerny problem z domyciem włosów :(
OdpowiedzUsuńA jaką konkretnie? Żebym się kiedyś na niego nie skusiła przypadkiem:/
Usuń