Oleje stosuję głównie na włosy (na twarz nie mam odwagi, na ciało nie lubię). Wciąż testuję nowe i szukam tego najlepszego dla siebie. Oleju kokosowego długo się obawiałam, głównie ze względy na to, że na włosach wysokoporowatych może wzmagać puszenie, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że moje włosy mają właśnie wysoką porowatości. W końcu jednak postanowiłam zaryzykować i sprawdzić na sobie jego działanie. Mój wybór padł na olej kokosowy marki Organique (KLIK).
Produkt zamknięty jest w typowym dla firmy opakowaniu w formie przeźroczystego plastikowego słoiczka z aluminiową nakrętką. W temperaturze pokojowej ma postać białej masy, kiedy robi się goręcej zamienia się w przeźroczysty płynny olej. Jego niewątpliwą zaletą jest delikatny, słodki zapach, który nieodparcie kojarzy mi się z uwielbianą niegdyś kokosową Princessą:)
Olej łatwo się rozprowadza zarówno na skórze, jak i włosach. Jest bardzo wydajny. Posiadam mały słoiczek o pojemności 100 ml (ok. 42 zł) i szczerze mówiąc, spodziewałam się, że starczy mi na jakiś miesiąc, może dwa. Tym czasem po dwóch miesiącach stosowania średnio dwa razy w tygodniu, zużyłam dopiero 1/3 opakowania (w tym czasie długość moich włosów wynosiła ok. 60 cm). Zmywa się bezproblemowo delikatnym szamponem - aktualnie Babydream.
Jeśli chodzi o działanie, to szczerze mówiąc zachwytów nie ma, zwłaszcza na skórze. Generalnie moja niechęć do stosowania olejków na ciało wynika z faktu, że wprawdzie natłuszczają one skórę, ale kompletnie jej nie nawilżają. Za każdym razem czuję, że pod tą tłustą warstwą moja skóra nadal jest sucha i ściągnięta. Olej kokosowy niczym się w tym względzie nie wyróżnia, efekt jest dokładnie taki sam. Przez jakiś czas stosowałam go również na zmiany azs na dłoniach, licząc na szybszą regenerację popękanej z suchości skóry, ale nic takiego nie nastąpiło. Nieco lepiej olej sprawdza się na włosach. Przede wszystkim im nie szkodzi i nie powoduje puszenia, czego się trochę obawiałam. Po jego zastosowaniu włosy są nieco bardziej mięsiste i błyszczące, ale efekt nie jest tak spektakularny, jak po olejku makadamia (KLIK).
Podsumowując, zakupu nie żałuję i z przyjemnością zużyję olej do końca (choćby ze względu na cudowny, odprężający zapach - szczególnie polecam jako dodatek do peelingu kawowego), nie mniej jednak na tym jednym słoiczku nasza znajomość się zakończy.
A jakie są Wasze doświadczenia z olejem kokosowym?
Jeśli chodzi o moje odczucia względem tego kosmetyku to miałam na niego ochotę puki go nie powąchałam ;) Niestety zapach w moich oczach dyskwalifikuje go całkowicie ;)
OdpowiedzUsuńNo nie każdy lubi takie słodkie zapachy:) Zawsze jednak można sięgnąć po wersję rafinowaną, która jest bezzapachowa:)
UsuńJa mam olej kokosowy Vatika, dedykowany specjalnie włosom, z początku nie byłam nim zachwycona, ale po czasie nawet dawał dobre efekty. Ale mój nie pachnie jak Princessa :(
OdpowiedzUsuńO Vatice to już krążą legendy:) Miałam ochotę ją wypróbować, ale teraz jak już poznałam działanie oleju kokosowego to sobie odpuszczę.
UsuńNigdy nie miałam. Nie wiem czy jest mi do czegoś potrzebny. Może kiedyś kupię by wypróbować :).
OdpowiedzUsuńUuuu to trochę kicha. Myślałam, że na skórze będzie lepiej się spisywał. W takim razie dobrze, że go nie wzięłam. Wahałam się między tym a arganowym. Wzięłam ten drugi z racji, że jest bardziej uniwersalny i jestem z niego bardzo zadowolona. Scala rozdwojone końcówki, zmiękcza skórę i jest bezzapachowy ( nawet na twarzy świetnie się spisuje! ).
OdpowiedzUsuńAgranowy na moich włosach spisywał się świetnie, więc pewnie kiedyś jeszcze do niego wrócę:)
UsuńMi też się wydaje, że mam włosy wysokoporowate i trochę się boję, jakby ten olej podziałał na moje włosy.
OdpowiedzUsuńTo już jest loteria niestety:/ Póki nie spróbujesz, to się nie przekonasz:)
UsuńOlej kokosowy sprawdza się na moich włosach genialnie :) zakupiłam sobie Vatikę, używam od jakiegoś czasu i..... recenzja będzie oj będzie na pewno na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara:) Będę wypatrywała tej recenzji w takim razie:)
Usuńpolecam gorąco wypróbowanie olejków do twarzy, w małej dawce nie powinny zaszkodzić. moja skóra baaardzo skłonna do zapychania z olejami się lubi! może nie polecałabym akurat kokosowego, bo ten może mieć działanie komedogenne, ale od wielu osób słyszałam, że nic takiego nie ma miejsca, więc trzeba próbować (jak ze wszystkim;)) ja olej kokosowy uwielbiam na... kanapkach! :D mniam! jeszcze odrobina mi została. na włosach próbowałam tylko rafinowanego i powiem szczerze, że nie pamiętam jak działał, bo było to na początku włosomaniactwa (czyli jakieś dobre dwa lata temu), ale ten nierafinowany na końcówkach sprawdza się dobrze, a włosy pięknie pachną! w ogóle kokos ma filrty UV, nie dużo, ale zawsze :D więc na lato na włosy jak znalazł! właśnie dzisiaj macałam go w almie, ale mam jeszcze olej do wykorzystania.
OdpowiedzUsuńps: pokażesz nam kiedyś Swoje włosy, bo jestem baaardzo ciekawa jak Aneczkowe włosy wyglądają? :-)
Pokażę:) I to już niedługo, bo ostatnio udało mi się siostrę wykorzystać żeby zrobiła mi zdjęcie:)
UsuńPowiem szczerze, że dawno bym go kupiła, ale powstrzymuje mnie zapach, który mimo, że jest ładny na dłuższa metę by mnie męczył. Dlatego też mam bezzapachowy olej kokosowy;) Stosuje go najczęściej tak jak sie stosuje balsamy pod prysznic czyli smaruję a następnie lekko opłukuję;) fajnie się sprawdza w tej roli;)
OdpowiedzUsuńO, tego sposobu nie próbowałam. Jak już to nakładałam po kąpieli na wilgotną skórę. Będę musiała wypróbować Twoją metodę:)
Usuńmam olej kokosowy organiczny kupiony w sklepie spożywczym :) na początku używałam czasem do włosów ale zwykle nie mam czasu się z tym babrać a co do stosowania na skórę to też miałam takie odczucia jak Ty- natłuszcza ale nie nawilża :/ smarowałam sie po kąpieli, wmasowywałam w skórę, czekałąm wieki aż się wchłonie aż mi się odechciało stosawać, teraz czasem stostuę w kuchni jak mi się przypomni :)
OdpowiedzUsuńNo ja swój wykończę na włosy i do domowego peelingu kawowego:)
Usuńja nigdy jeszcze nic z olejkiem kokosowym na ciele nie robiłam, ale korci mnie, żeby spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pracownia Porannych Przyjemności :)
Dużo osób go chwali, więc spróbować warto. Może akurat Tobie też podpasuje:)
Usuńod jakiegoś czasu testuję olej kokosowy nierafinowany i jestem zachwycona działaniem:) ale mój oprócz natłuszczania, nawilża też:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie lepiej się sprawdza:)
UsuńAkurat oleju kokosowego nie stosowałam na dłuższą metę, ale mam podobnie do Ciebie, wszystkie olejki nałożone na ciało nie nawilżają mi skóry. Jestem cała tłuściutka od tych wynalazków a i tak później skóra przesuszona i szorstka :( Chociaż ze względu na zapach może się skuszę na olej kokosowy :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że nie dostrzegam ich cudownego działania. A tu proszę, jest nas więcej:)
UsuńJa mam olej kokosowy z firmy KTC, ale jest bezzapachowy. Na moich włosach się nie sprawdza, bo je puszy, nałożony na ciało nie zagoił popękań po azs, a niby jest taki świetny na problemy skórne. I w moim przypadku pozostało używanie go do domowych peelingów i do kuchni :)
OdpowiedzUsuńMój do kuchni chyba się nie nadaje, ale do peelingu kawowego jest świetny:) No i połączenie zapachu kawy i kokosa bardzo mi odpowiada:)
UsuńMoje włosy bardzo lubią olej kokosowy, bo wyglądają po nim bardzo świeżo :) Obecnie mam Vatikę :)
OdpowiedzUsuńO proszę, kolejna szczęściara:) W taki razie Tobie mogę go z czystym sumieniem polecić:)
UsuńJa mam włosy średnioporowate w kierunku wysokoporowatych i u mnie olej kokosowy się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupowałam olej bezzapachowy i strasznie żałowałam, bo brakowało mi tego kokosowego zapachu. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy na nic nie używałam oleju kokosowego :D przypuszczam, że na moich włosach podziałałby spustoszenie!
OdpowiedzUsuńMam go w szufladzie z zapasami, ale nieco się obawiam :) Boję się, że będzie za tłusty, a nie lubię takich lepiszczy :/
OdpowiedzUsuńMusze jednak dnia pewnego go wypróbować i jak mi nie przypasuje, to dostanie go w spadku moja mama. Ona kocha takie mazidła :)
Miałam raz przygodę z olejkiem kokosowym i u mnie sie nie sprawdził ;( za to bardzo zadowolony był mój zwierz, któremu smarowalam otarta łapkę i poradził sobie z jej suchościa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stosować olej kokosowy na włosy :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki smażone na oleju kokosowym! Pycha :)
OdpowiedzUsuńMusi ładnie pachnieć ten kokos ( albo i nie) :P
OdpowiedzUsuńmiałam olej kokosowy, innej firmy, całkiem dobrze radził sobie z przesuszoną skórą
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej kokosowy :)
OdpowiedzUsuńMój olej niestety nie pachnie kokosem, stosuję go do ciała bo na włosy trochę się boję ale mam to w planach :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się przekonać od tych olejów. Może dlatego, że kiedyś używałam oliwki dla dzieci i już wtedy mi nie pasowała.
OdpowiedzUsuńCzęsto mijam ich sklep w mojej Galerii, ale jakoś nie zachodzę... ani asortyment, ani ceny nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lubię olejki do ciała i ten jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie czasem tak jest, że olejek natłuszcza ale nie nawlża ..zawsze mnie to dziwiło"
OdpowiedzUsuńZ olejkiem kokosowym nie bardzo się lubię ..a szczególnie moje włosy ..i bardzo żałuję albowiem zapach (i smak;) kokosa uwielbiam :)
jeden z ulubionych olejków, uwielbiam go jako maskę na włosy przed myciem, a od czasu do czasu jako balsam na ciało :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w olejku kokosowym! Stosuję go zarówno na włosy, ciało, jak i również do zmywania makijażu ;) Jest bardzo uniewrsalny i w dodatku wydajny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń