Serum intensywnie nawilżające Bioderma Hydrabio Serum kupiłam jakoś w połowie marca, kiedy moja skóra była nieco przesuszona po zimie. Teraz opakowanie dobija końca, czas więc na małe podsumowanie naszego spotkania.
Serum przeznaczone jest do pielęgnacji skóry odwodnionej i wrażliwej, po kuracjach wysuszających lub ekspozycji na słońce i ma za zadanie zapewnić jej długotrwały efekt nawilżenia. Zamknięte jest w plastikowej buteleczce z pompką typu air-less, która pozwala na precyzyjne i higieniczne dozowanie produktu.
Sam produkt ma postać lekkiego żelu o nieco mlecznym zabarwieniu i delikatnym, neutralnym zapachu. Łatwo się aplikuje i jest bardzo wydajny - wystarczy dosłownie odrobina by pokryć całą twarz. Serum jest bardzo leciutkie i szybko się wchłania. Pozostawia na skórze delikatny, jakby silikonowy film, co nie każdemu może przypaść do gustu, ale dzięki czemu świetnie się sprawdza pod makijaż, wykazując działanie podobne do bazy. Nie powoduje świecenia się twarzy, wręcz przeciwnie pozostawia ją delikatnie zmatowioną i aksamitną w dotyku. Możemy stosować je samodzielnie lub pod zwyczajowo stosowany krem. Nie uczula, nie podrażnia, nie zapycha i... nie nawilża. To znaczy trochę nawilża, ale dla mnie zdecydowanie niedostatecznie. Po produkcie typu serum spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów, tym czasem znam zwykłe kremy, które nawilżają znacznie lepiej. Dla sprawiedliwości dodam, że serum stosowałam w wersji solo, bo moja tłusta skóra nie lubi jak się za dużo na raz na nią nakłada. Być może to by wyjaśniało tak wysokie noty na Wizażu (KLIK), gdzie z tego co przejrzałam większość użytkowniczek z cerą suchą stosowało serum pod krem.
Skład:
AQUA/WATER/EAU, GLYCERIN, XYLITOL, SODIUM POLYACRYLATE, MANNITOL, RHAMNOSE, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, NIACINAMIDE, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, DIMETHICONE, CYCLOPENTASILOXANE, TRIDECETH-6, PEG/PPG-18/18 DIMETHICONE, SODIUM HYALURONATE, HEXYLDECANOL, CAPRYLIC/ CAPRIC TRIGLYCERIDE, DISODIUM EDTA, CHLORPHENESIN, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE (PARFUM).
Cena:
ok. 70 zł/40 ml
Podsumowując, jak dla mnie Bioderma Hydrabio Serum to raczej przeciętny produkt, który lepiej się sprawdza jako nawilżająco-matująca baza pod makijaż, niż typowe serum nawilżające. Jeśli któraś z Was używała tego serum, zwłaszcza w wersji pod krem, to koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami, bo być może tutaj leży przyczyna klęski i klucz do sukcesu.
Ja z tej serii miałam tylko krem. Serum mam teraz Bioliq.
OdpowiedzUsuńmoja skóra też nie lubi za dużo produktów na raz.
OdpowiedzUsuńserum nie znam, ale z tego co czytam dochodzę do wniosku, że nie mam zbytnio co żałować.
Nie masz:)
UsuńNie używam serum. Używam na co dzień zwykły żel aloesowy, który moja cera bardzo pokochała, to na dzień, a na noc jestem na etapie testowania Redermic R - i taka pielęgnacja na tę chwilę w zupełności mi wystarczy :) ale nie mówię, że kiedyś go nie wypróbuję ;).
OdpowiedzUsuńMiałam to serum, używałam pod krem i byłam zadowolona. Lubię z tej serii jeszcze maseczkę nawilżającą. Jak dla mnie to świetne nawilżacze, choć serum solo byłoby dla mnie za słabe. Zresztą, ze względu na suchą skórę, ja zawsze używam sera w duecie z kremami :)
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie. Tak sobie myślę, że może właśnie trzeba to serum pod krem stosować, może ono wtedy się jakoś lepiej wchłania i lepiej działa przez to?
UsuńNie posiadam ani suchej ani wrażliwej cery więc u mnie by się nie sprawdziło ! :)
OdpowiedzUsuńDość drogi przeciętniaczek...
UsuńO ile uwielbiam ich płyn micelarny to niestety ani maseczka nawilżająca ani krem z tej serii nie przypadły mi do gustu. Obecnie próbuję serum kiehl's midnight recovery, po kilku użyciach jestem zachwycona ale zobaczymy jak to się sprawdzi w dalszej perspektywie ;)
OdpowiedzUsuńO, kolejna kusicielka!
UsuńW takim razie będę wyglądała u Ciebie jego recenzji:)
UsuńMogę być mocno subiektywna dziewczyny bo już sam zapach kupił mnie na wstępie - lawendowe love <3 :)
UsuńLiczymy na to, że w miarę używania emocje nieco ostygną i wróci krytyczny zdrowy rozsądek:)
UsuńKiedyś używałam, miałam ze dwa-trzy opakowania i pamiętam, ze byłam zadowolona, choć nie wiem, jak byłoby dziś :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie się sprawdzało:)
UsuńFaktycznie mógłby lepiej nawilżać skoro jest do tego przeznaczone.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to będzie coś dla mnie, bo mam ostatnio przesuszoną skórę :(
OdpowiedzUsuńDla mojej suchej cery prawdopodobnie to serum byłoby dużo za słabe. Szkoda, bo kosmetyki Bioderma bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNo właśnie co dziwne, dziewczyny z typowo suchą skórą bardzo je sobie chwalą.
UsuńSpróbuj Dermedic, może okaże się lepsze :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem tak zrobię:)
UsuńSzkoda, że takie mizerne efekty w dodatku za niemałe pieniądze. Od serum oczekuję znacznie więcej właściwości pielęgnacyjnych. Często stosowałam takie kosmetyki np. z Biochemii Urody solo i dawały radę.
OdpowiedzUsuńDla mnie serum również powinno dawać duże nawilżenie i tego bym po nim oczekiwała. Może rzeczywiście kluczem do sukcesu jest nałożenie go pod krem, bo tak w sumie często stosuje się sera do twarzy :)
OdpowiedzUsuńDrogie to serum... też mam trochę przesuszoną skórę, ale raczej się na to serum nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że wypadnie lepiej. Bardzo lubię dermokosmetyki Biodermy i jestem zaskoczona :O :)
OdpowiedzUsuńNiestety cena bardzo mnie zniechęca...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekty okazaly się mierne.
OdpowiedzUsuń