Jakiś czas temu Biedronka uraczyła nas kolejną kosmetyczną promocją, na której można było kupić między innymi owocowe masła i peelingi Bielendy. Produkty dostępne były w trzech wersjach zapachowych: papaja, arbuz i winogrona. Ponieważ uwielbiam owocowe zapachy w kosmetykach skusiłam się na dwa masła do ciała: jedno o zapachu papai, a drugie winogron.
Masełka zamknięte są w opakowaniach w formie białego plastikowego słoiczka z kolorową zakrętką, pod którą znajdziemy folię zabezpieczającą (swoją drogą już nawet ona nie uchroni produktu przed wścibskimi łapami i nosami - większość maseł niestety, ale miała te folie poodrywane, więc trzeba było odkręcać zakrętkę przed zakupem i sprawdzać, czy dany egzemplarz przypadkiem nie był już w użytku). Obydwa masełka bardzo ładnie pachną: świeżo, owocowo i nienachalnie. Mi osobiście bardziej przypadł do gustu zapach wersji z papają, który był nieco bardziej wyrazisty i intensywny niż zapach wersji winogronowej, która jest zdecydowanie bardziej delikatna.
Konsystencja produktów jest dosyć lekka, dzięki czemu masła łatwo się rozsmarowują i szybko wchłaniają, nie pozostawiając na ciele tłustej warstwy. Poziom nawilżania mają całkiem niezły. Co prawda w tych miejscach, gdzie moja skóra jest bardzo sucha (nogi), po kilku godzinach od aplikacji czułam potrzebę nałożenia kolejnej porcji, ale w miejscach mniej problematycznych (brzuch, ramiona) zapewniały mojej skórze uczucie komfortu.
Moje obiekcje budzi natomiast skład maseł, w którym oprócz takich pożądanych składników jak masło shea, czy olej z pestek winogron/oliwa z oliwek i ekstrakt z papai, znajdziemy również potencjalnie niebezpieczny konserwant DMDM Hydantoin, czego niestety nie doczytałam przed zakupem i co mnie mocno zraziło do i tak już mało lubianej przeze mnie Bielendy.
Pełny skład maseł:
1. Wersja z papją: Aqua/Water, Butyrospermum Parki (Shea Butter), Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Alcohol, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Carica Papya (Papaya) Fruit Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Polyacrylate, Citric Acid, Malthodextrin, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Cl 19140 (Acid Yellow 23), Cl 14700 (FD&C Red No. 4).
2. Wersja winogronowa: Aqua/Water, Butyrospermum Parki (Shea Butter), Caprylic/Capric
Triglyceride, Glyceryl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil),
Cetearyl Alcohol, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Polyacrylate, Citric Acid,Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Linalool, Cl 17200 (Acid Red 33).
Cena:
ok. 5,99 zł/100 ml
Podsumowując, z tymi masełkami faktycznie jest trochę tak, jak z owocami.
Smakują, ale do czasu znalezienia robaka:/
ciekawe jak pachną
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie:) Owocowo, nie zbyt słodko, tak w sam raz:)
UsuńDobre porównanie z tym robaczkiem ;) Kupiłam sobie arbuzowy peeling ale jeszcze czeka w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi:)
UsuńNie znam się na składach, więc takie robaki uszły by na pewno mojej uwadze ;)
OdpowiedzUsuńTrafna puenta Aniu ;) u mnie dyskwalifikacja za parafinę głownie - nie lubię jej w tego typu kosmetykach i unikam jak mogę...aczkowliek gdy zapach mnie znęci to lecę jak pszczoła do kwiatka ;)
OdpowiedzUsuńMi parafina w masłach do ciała, czy kremach do rąk nie przeszkadza, zwłaszcza gdzieś dalej w składzie. Jedynie na twarzy unikam jej jak ognia:)
UsuńStaram się wystrzegać parafiny w kosmetykach, chociaż muszę przyznać, że te masełka kuszą:)
OdpowiedzUsuńWygooglowałam sobie ten konserwant. Rzeczywiście nieciekawa sprawa. Na przyszłość postaram się go unikać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Tym bardziej, że mamy tak duży wybór produktów na rynku, że warto wspierać tych producentów, którzy nas nie podtruwają:)
UsuńMiałam kupić wtedy peeling, ale tak rzuciłam okiem na skład i sobie darowałam..
OdpowiedzUsuńteż kupiłam jedno z tych masełek, chyba winogronowe :) i dodatkowo arbuzowy peeling. a ten cały DMDM Hydantoin nie robi na mnie wrażenia, bo na składy i tak nie zwracam uwagi :P
OdpowiedzUsuńI to się nazywa wrzucić na luz:) Ja się strasznie spięłam jak się doszukałam tego syfka:/
Usuńludzi to już nic nie powstrzyma przed otwieraniem kosmetyków... a mnie wyszło mi na dobre nie kupowanie tych maseł!
OdpowiedzUsuńJa wychodzę z założenia, że jeśli coś mi służy to jestem w stanie przełknąć kulejący skład :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja - taka śmietanowa. Ależ Ty te masła zużywasz! Ale faktem jest, że mi się nie chce codziennie smarować całego ciała :P
OdpowiedzUsuńA na skład nie zwróciłabym uwagi (bo się na tym nie znam, choć wypada się w końcu poznać) i pewnie zadowoliłoby mnie masło shea. Choć widzę parafinę i to już mi się mniej podoba.
Ja masła zużywam hurtowo:) W tej kwestii nie mam zastojów i mogę tego przerobić naprawdę sporo:)
Usuńpo opisie kurdę myślałam że w tych masłach robaka znalazłaś ;D ja się na masełka nie skusiłam ! natomiast zkaupiłam arbuzowy peeling ;]
OdpowiedzUsuńJa bym ich na pewno nie kupiła, dlatego, że mają parafinę w składzie a jej unikam :)
OdpowiedzUsuńCoraz głośniej zrobiło się o tych masełkach na blogach:-) muszę zajrzeć do Biedronki:-)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tylko jedno to z papają, ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBędę wyglądała Twojej opinii w takim razie:)
Usuńja się powstrzymałam przed ich zakupem :D
OdpowiedzUsuńmam biedronkowy peeling z Bielengy,ciekawe jakie będą moje odczucia po stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Też jestem ciekawa:) Koniecznie daj znać:)
UsuńChciałam kupić peeling arbuzowy, ale kiedy zobaczyłam że jest na bazie parafiny odpuściłam.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam te z Organique i przekonały mnie, że warto sięgać po kosmetyki z naturalnym składem.
Peeling z Organique wisi na mojej liście, ale mam jeszcze sporo otulającego scrubu P&R, który okazał się być diabelsko wydajny:)
Usuńtez kupiłam to masełko ale jakos nie przypadło mi do gustu
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Zapraszam do odwiedzin w takim razie:) Będzie mi bardzo miło:)
UsuńOglądałam te masełka w Biedronce, ale ostatecznie się nie skusiłam. Obawiałam się, że nie będą dostatecznie nawilżać i widzę, że dobrze zrobiłam - też mam suchą skórę na nogach szczególnie. Co do składu to się nie czepiam jeśli kosmetyk mi służy (np. z parafiną), ale faktycznie jak się znajdzie szkodliwy składnik, to pozostaje potem pewien niesmak
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na te masełka. Stwierdziłam, że 6 zł za 100 ml to wcale nie tak tanio. Teraz wiem, ze dobrze zrobiłam.
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłam winogronowe . Skusiła mnie cena 1,49 zł
OdpowiedzUsuń