18:20

Projekt denko kwiecień 2014

I tak oto nadszedł ostatni dzień kwietnia. Zanim udacie się na majówkę zapraszam Was na szybki przegląd kwietniowych zużyć.


W tym miesiącu nie ma tego dużo, ale większość produktów służyła mi wiernie, więc zasłużyli by mieć swoje ostatnie 5 minut.


1. Woda winogronowa Caudalie (KLIK) -odpowiednik wód termalnych stworzony na bazie ekologicznego ekstraktu z winogron. Świetnie nawilża, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, poprawia ogólny wygląd skóry. Z pewnością jeszcze nie raz będę do niej wracać.

2. Bioderma Sensibio H2O (2x250 ml) - tego produktu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Uwielbiam go i tyle, lepszego nie ma. Kolejna buteleczka w użyciu.

3. Bioderma Matricium (KLIK) - sterylny wyrób medyczny w postaci jednorazowych ampułek. Nawilża i regeneruje skórę, wygładza drobne zmarszczki, wyrównuje koloryt. Naprawdę warto zafundować skórze taką kurację, ja kolejną planuję jesienią.

4. Bioderma Photoderm Max Fluide SPF 50+ - mój ulubiony krem z filtrem przeznaczony specjalnie do skóry tłustej i mieszanej. Zapewnia długotrwałą ochronę przed słońcem, nie bieli, nie zapycha. Nadaje się pod makijaż. Kolejna tubka jest już w użyciu.

5. Bioderma Sensibio Eye - mój ulubiony krem pod oczy. Dobrze nawilża, nadaje się pod makijaż, a dzięki zawartości kofeiny zmniejsza moje cienie pod oczami. Kolejna tubka w użyciu.

6. Olejek tamanu Biochemia Urody - dzięki swoim właściwościom regenerującym, antybakteryjnym, przeciwwirusowym i przeciwgrzybiczym świetnie sprawdza się do stosowania na wypryski, zajady, tzw. zimno oraz wszelkiego rodzaju skaleczenia i zadrapania. Kolejna buteleczka w użyciu.

7. Balsam do ust Nuxe (KLIK) - najlepszy balsam do ust jaki w życiu miałam. Poprawia kondycję suchych i spierzchniętych ust w ekspresowym tempie. Dzięki nieco tępej konsystencji idealnie nadaje się pod kolorowe pomadki nie zmniejszając ich trwałości. Z pewnością zamówię kolejne opakowanie.


8. Facelle Sensitive - kupiłam go z myślą o myciu włosów, ale w tej kwestii tak średnio przypadł mi do gustu. Głównie przez to, że jest jakiś taki lepki. Jako produkt do higieny intymnej jest całkiem ok: nie wysusza, nie podrażnia. Być może jeszcze kiedyś po niego sięgnę.

9. Mleczko pielęgnacyjne Hipp (KLIK) - ten produkt dosłownie wymęczyłam. Lekkie, delikatne mleczko, które nie robiło z moją skórą dosłownie nic. Nawilżenie bardzo słabe, znika w kilka chwil po aplikacji, przy nakładaniu trzeba się trochę namachać, bo mleczko lubi się mazać. W tym przypadku powrotu z pewnością nie będzie.

10. Bioderma Atoderm Mains (KLIK) - krem do rąk do skóry suchej, bardzo suchej i atopowej. Całkiem dobry produkt, nic zarzucić mu nie mogę, ale też nie ujął mnie niczym szczególnym. Raczej nie sięgnę po niego ponownie.

11. Czekoladowy żel pod prysznic The Body Shop - jego apetyczny zapach płynnej czekolady umilał mi ostatnie dni zimy i początek wiosny. Żele TBS bardzo polubiłam: dobrze się pienią, nie wysuszają skóry i pięknie pachną. W zapasie mam jeszcze trzy buteleczki w różnych wariantach zapachowych. Do czekoladowej z pewnością kiedyś jeszcze wrócę.

12. Krem do rąk Caudalie (KLIK) - bardzo fajny krem do rąk o przyjemnym grejpfrutowym zapachu. Doskonale nawilża, szybko się wchłania. Myślę, że jeszcze się spotkamy.

13. Malinowe masło do ciała The Body Shop - masła do ciała TBS uwielbiam, jak dotąd nie znalazłam lepszych. Mocno nawilżają skórę, dając długotrwałe uczucie komfortu. Wersja malinowa urzekła mnie swoim zapachem. Nie mogłam przestać jej wąchać i z żalem w sercu patrzyłam na powiększające się denko. Z pewnością jeszcze nie raz po nią sięgnę.


14. Olejek makadamia - jeden z olejków, który najlepiej się sprawdzał na moich włosach i dawał naprawdę widoczne efekty. Aktualnie testuję olej kokosowy, ale do makadamii z pewnością powrócę.

15. Jedwab w płynie Green Pharmacy (KLIK) - stosuję od ponad roku i na razie nie planuję zmian. Moje końcówki bardzo lubią to serum. Odkąd je stosuję nie mam problemów z rozdwajaniem. Kolejna buteleczka już stoi w łazience.

I to na tyle. Teraz mogę się już tego wszystkiego pozbyć i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku oddać się majowemu lenistwu. 



30 komentarzy:

  1. Znam produkty Biodermy, jest dużo fajnych choć krem pod oczy mi nie pasował. Znam też olej tamanu ale bardzo drażni mnie jego zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zapach nie przeszkadza:) Teraz jest już dla mnie praktycznie niewyczuwalny:)

      Usuń
  2. Gratuluję zużyć. Uwielbiam to serum GP :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ile produktów zużytych, no i tyle biodermy! Płyn micelarny bardzo lubię tej firmy. Kremy mam w planie wypróbować. Zainteresowały mnie te ampułki i woda winogronowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo tego :) Jak skończy się moja oda termalna to następnym razem kupię tą winogronową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te dwa przyjemniaczki z TBS chętnie bym wypróbowała ! :)) Jeszcze nic od nich nie miałam ale na pierwszy ogień kuszą mnie bananowy duet ( szampon i odżywka :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten duet sprawdził się tak sobie:/

      Usuń
  6. Jedwab GP używam i bardzo lubię ;)
    A z Twojego denka najbardziej ciekawa jestem masełka z TBS - już sobie wyobrażam ten zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach tego masełka to typowa malinowa Mamba, którą zresztą uwielbiam:) Zawsze jak się nim smarowałam dostawałam ślinotoku:)

      Usuń
  7. Też bardzo polubiłam masełko Nuxe i pojawiło się nawet w ulubieńcach :)
    Wodę Caudalie wczoraj zdenkowałam, ale już żałuję, że się skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  8. kupiłam ostatnio to serum i wydaje mi się, że moje końce też je polubiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się u Ciebie sprawdziło:)

      Usuń
  9. Dużo tego :) moje zużycia to chyba 6 produktów ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze coś:) Może za miesiąc będzie więcej:)

      Usuń
  10. Woda winogronowa Caudalie bardzo mnie kusi i chetnie się w nią zaopatrzę, mam już ją na wishliście. O olejku tamanu słyszałam, miałam nawet zamiar kupić na wypryski, ale oczywiście o nim zapomniałam. Zaś jeśli chodzi o balsam do ust Nuxe to pluję sobie w brodę, że na promocji nie wydałam tych kilkunastu złotych i nie kupiłam słoiczka zamiast sztyftu. Ten drugi już mi się kończy, a nie używam go specjalnie długo, poza tym jego właściwości nawilżające i odżywiające są nikłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No słyszałam właśnie, że sztyft nie jest zbyt udany. A szkoda, bo byłby świetną alternatywą do stosowania poza domem lub dla tych, co nie lubią balsamów w słoiczkach.

      Usuń
  11. Widzę, że baaardzo polubiłaś się z Biodermą ;) Też kupiłam Facelle, żeby myć nim włosy, ale jeszcze nie próbowałam. Po Twojej opinii obawiam się, że się nie sprawdzi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat Tobie przypadnie do gustu. A jak nie, to zawsze zużyjesz do zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, więc nic się nie zmarnuje:)

      Usuń
  12. Uwielbiam masełko do ust z Nuxe! Woda winogronowa Caudalie mnie kusi ale nie mam gdzie jej teraz dorwać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkty Caudalie są niestety dosyć trudno dostępne. Z tego powodu głównie teraz wróciłam do wody Uriage.

      Usuń
  13. Z Twojej listy naliczyłam aż 7 produktów, które miałam lub mam i które w większości lubię - rzadko mi się to zdarza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać mamy podobne upodobania kosmetyczne:D

      Usuń
  14. sporo zużyłaś ;) biodermę bardzo lubię ;)
    masełko malinowe wąchałam i pachnie cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  15. potężne zużycie, zazdroszczę, ja wypadłam mizernie w tym względzie :(
    mleczkiem z Hippa smaruję córcię i jestem całkiem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest delikatne, a dla maluszków to bardzo ważne:)

      Usuń
  16. Sporo już przetestowałam płynów micelarnych, ale nie spotkałam takiego który by dorównał Biodermie, rzeczywiście jest świetny. Podobnie jak Ty lubię też serum na końcówki z Green Pharmacy, mam już drugą buteleczkę w użyciu. A kurację Matricium kiedyś sobie zafunduję. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra