Caudalie to francuska firma produkująca kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała oparte na naturalnych składnikach, wśród których prym wiedzie wyciąg z winogron o działaniu antyoksydacyjnym, nawilżającym, łagodzącym i przeciwstarzeniowym. Ich produkty dostępne są w Polsce dopiero od kilku lat i wcześniej nie miałam z nimi styczności, ostatnio jednak podczas zakupów internetowych zaopatrzyłam się w trzy produkty tej marki i to właśnie im zostaną poświęcone trzy kolejne wpisy.
Pierwsza część trylogii zostanie poświęcona produktowi o długiej i skomplikowanej nazwie Caudalie Mousse Nettoyante Fleur de Vigne, czyli po prostu piance oczyszczającej.
Pianka zamknięta jest w buteleczce, wykonanej z przeźroczystego plastiku o lekkim zielonym zabarwieniu. Wygodna pompka działa bez zarzutu, dozując idealnie dobraną ilość produktu potrzebną do umycia twarzy.
Sama pianka posiada lekką, puszystą konsystencję i delikatny kwiatowo-owocowy zapach, który uprzyjemnia stosowanie, dając poczucie luksusowej pielęgnacji. Pianka łatwo rozprowadza się na skórze i nie wsiąka w nią, jak np. pianka z Biodermy, dając nam czas na dokładne wymasowanie całej buzi. Spłukuje się szybko i bez problemowo, nie pozostawiając na skórze tłustej, czy lepkiej warstwy.
Produkt przeznaczony jest do każdego typu skóry, również delikatnej i wrażliwej. Bardzo dobrze oczyszcza i odświeża, bez problemu usuwa makijaż z twarzy (nie zmyje jedynie tuszu i linera, ale to chyba normalne). Nie podrażnia, nie uczula i nie wysusza skóry.
Cena:
ok. 30 zł/50 ml
ok. 60 zł/150 ml
Skład:
Aqua (Water), Glycerin*, Sodium Cocoyl Glutamate*, Cocamidopropyl Betaine*, Caprylyl/Capryl Glucoside*, Sodium Chloride, Citric Acid*, Caprylyl Glykol, Parfum (Fragrance), Coco-Betaine, Potassium Sorbate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate*, Sodium Cocoyl Isethionate*, Sodium Phytate*, Chamomilla Recutita (Marticaria) Flower Extract*, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract*, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract*, Sodium Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol
Aqua (Water), Glycerin*, Sodium Cocoyl Glutamate*, Cocamidopropyl Betaine*, Caprylyl/Capryl Glucoside*, Sodium Chloride, Citric Acid*, Caprylyl Glykol, Parfum (Fragrance), Coco-Betaine, Potassium Sorbate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate*, Sodium Cocoyl Isethionate*, Sodium Phytate*, Chamomilla Recutita (Marticaria) Flower Extract*, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract*, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract*, Sodium Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol
* Plant Origin
Podsumowując, pianka Caudalie to bardzo dobry i zdecydowanie wart uwagi produkt, który z pewnością przypadnie do gustu posiadaczkom cer suchych i delikatnych. W zasadzie jedyne wady, jakie w nim dostrzegam, to dość wysoka cena i słaba dostępność. Cała reszta zasługuje na duży plus.
Używam aktualnie maski nawilżającej Caudalie - jest świetna! Na tę piankę i wodę winogronową mam ochotę :) Co masz jeszcze w zapasach?
OdpowiedzUsuńWłaśnie wodę winogronową i pomadkę ochronną:)
UsuńObawiam się, że dla mojej mieszanej cery będzie za słaba. Czekam na pozostałe części trylogii :)
OdpowiedzUsuńNa mojej tłustej skórze daje radę, ale o ile dobrze pamiętam, Ty preferujesz nieco mocniejsze oczyszczanie żelem Vichy:)
UsuńLubie takie produkty :)
OdpowiedzUsuńTaka trylogia bardzo mi się podoba :) Caudalie to marka, która od dawna mnie ciekawi, a pianka wydaje się być idealna dla mojej cery!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ta pianka, ale ja jednak wolę żele do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam promocję 2 w cenie 1, ale się nie skusiłam. W sumie żałuję
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze trafisz na taką okazję:)
Usuńmam nadzieję, że w tej trylogii znajdzie się również woda winogronowa! :)
OdpowiedzUsuńZnajdzie:)
UsuńCiekawe się zapowiada. Mnie jednak najbardziej interesuje ten ich spray utrwalający makijaż (nie wiem, jaką to ma oryginalna nazwę :P).
OdpowiedzUsuńPewnie chodzi Ci o wodę rozświetlającą:) Też mam na nią chrapkę, ale niestety w czasie jak robiłam zamówienie nie była dostępna:( Może następnym razem uda mi się na nią trafić.
UsuńObczaiłam internety i faktycznie tak się to nazywa :D
Usuńnie używam takich zmywaków do twarzy, więc tego typu produkty wcale mnie nie kuszą :D ha
OdpowiedzUsuńale zdjęcia piękne! *.*
Dzięki:) Nieskromnie powiem, że też jestem z nich dumna;P Choć główna zasługa w tym mojego męża, bo to od niego te piękne tulipanki, które mi tak dzielnie pozowały:)
UsuńPrzy mojej cerze myślę, że powinna się sprawdzić. Od jakiegoś czasu interesują mnie kosmetyki z tej firmy, więc czekam na kolejne recenzje :) Zdjęcia cudowne porobiłaś :)
OdpowiedzUsuńLubię ją, głównie za delikatne aczkolwiek skutecznie działanie. Może nie jest mega wydajna, lecz to nie jest dla mnie wada. Znalazła w się ulubieńcach firmy, bo mimo wszystko w Caudalie słabizny też nie brakuje ;) Ciekawa jestem Twoich dalszych wrażeń.
OdpowiedzUsuńFakt, w porównaniu z pianką Biodermy jest nieco mniej wydajna, ale jak wspomniałaś, można jej to wybaczyć:)
Usuń