Trzecim produktem firmy Caudalie, który chciałabym Wam przedstawić jest pomadka ochronna o działaniu antyoksydacyjnym, która ma za zadanie nawilżać, odżywiać, regenerować i chronić nasze usta.
Pomadka zamknięta jest w białym plastikowym opakowaniu z delikatną i estetyczną grafiką. Co do solidności wykonania trudno mi się jednoznacznie ustosunkować z tego względu, że moja wersja sztyftu dotarła do mnie już lekko pęknięta przez co dosyć luźno się zamyka. Mimo to jednak, więcej już nic się z opakowaniem nie dzieje (nie pęka, nie otwiera się w torebce), a wcale go nie oszczędzam, więc chyba nie jest tak źle. Jedyne co mnie irytuje, to fakt, że przy mocniejszym dociśnięciu pomadki do ust, sztyft sam się chowa, więc trzeba używać jej delikatnie albo trzymać za ruchomą część, tak by zapobiec jej obracaniu.
Sama pomadka ma bardzo przyjemną konsystencję, która gładko sunie po ustach, pozostawiając na nich delikatny połysk i subtelny owocowy zapach. Pod względem działania Caudalie to chyba najlepsza pomadka ochronna jaką w życiu miałam. Świetnie nawilża, koi i regeneruje usta sprawiając, że stają się miękkie i gładkie, a wygodna forma sztyftu umożliwia stosowanie w każdych warunkach.
Skład:
Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Cera Alba (Beeswax), Hydrogenated Olive Oil Stearyl Esters, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Extract, Hydrogenated Coco-Glycerides, Hydrogenated Castor Oil, Euphorbia Cerifera (Candeulla) Wax, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Parfum (Fragrance), Polyglyceryl-10Pentaoleate, Hydrogenated Vegatable Oil, Palmitoyl Grape Seed Extract, Tocopheryl Acetate, Ammonium Glycyrrhizate, Ceramide 3, Tocopherol, Lecithin, Glyceryl Sterate, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Oleate, Citric Acid, Limonene, Linalool, Geraniol (FS 12765).
Pomadka zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego.
Cena:
ok. 23 zł/4,5 g
Podsumowując, pomadka ochronna Caudalie to zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o produkty do ust w formie sztyftu. Niestety, w porównaniu z konkurencją jest też znacznie droższa. Jeśli jednak macie wymagające wargi lub okresowe problemy z ustami, warto w nią zainwestować.
Faktycznie cena nie zachęca :(
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest za droga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji moje bloga jeśli Ci się spodoba:)
no z ceną to pojechali ostro ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie cena jest wysoka. Ciekawa jednak jestem tego zapachu :) Dobrze, że przynajmniej inwestycja się opłaciła i pomadka się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę:) Chyba dostałabym załamania nerwowego jakby okazała się bublem;P
UsuńPozostanę przy Carmexie i balsamie Nuxe. Caudalie jakoś mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNo to się uzupełniamy, bo ja z kolei nie lubię Carmexa:)
Usuńbrzmi super, ale póki co Carmex daje rade moim ustom w ciągu dnia, a nocą balsam Bobbi Brown :) w PL też czeka na mnie Nuxe, więc chyba jestem zaspokojona w tej dziedzinie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna, ale troszkę droga może kiedyś spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMoje usta są wymagające, więc warto się nią zainteresować ;) Znowu zdjęcia zachwycają ;)
OdpowiedzUsuńLubię ją i wracam :) choć nie grzeszy wydajnością ale ostatnio miałam okazję kupować ją za 3 funty :D więc wydatek żaden.
OdpowiedzUsuńSzczęściara:)
UsuńZa taką cenę raczej bym się nie skusiła u mnie w tej kwestii Carmex jest bezkonkurencyjny ;))
OdpowiedzUsuńAniu, a jak w Twojej ocenie ten sztyft wypada w porównaniu ze słoiczkiem Nuxe?
OdpowiedzUsuńSztyft jest zdecydowanie lżejszy i mimo, że jest świetny w swojej kategorii, to nie zapewni tak silnego nawilżenia i odżywienia jak Nuxe. Poza tym, Nuxe jest niewiele droższy, a dużo bardziej wydajny.
UsuńBardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuń