Pod koniec stycznia w salonach The Body Shop pojawiła się w sprzedaży seria jagodowych kosmetyków do pielęgnacji ciała, w skład której wchodzą: masło do ciała, peeling, balsam do ciała, żel pod prysznic, masełko do ust oraz gąbka. W moim posiadaniu znalazły się dwa spośród wymienionych produktów, a mianowicie: masło do ciała i masełko do ust.
Produkty, mimo że pochodzą z jednej linii zapachowej nie pachną tak samo. Podczas, gdy zapach masła do ciała jest raczej słodki, zapach masełka do ust jest zdecydowanie bardziej cierpki i kwaskowaty. Niestety ani jeden, ani drugi w ogóle nie kojarzy mi się z jagodami i szczerze mówiąc, obydwa uważam za mało przyjemne i męczące.
Jeśli chodzi o działanie, to masłu do ciała nie mam nic do zarzucenia, nawilża skórę tak samo świetnie jak wszystkie pozostałe masła TBS. Natomiast masełko do ust kompletnie się u mnie nie sprawdziło. Nie dość, że jego intensywny zapach tuż pod nosem jest dla mnie drażniący, to jeszcze zostawia na ustach nieprzyjemny posmak. Biały kolor produktu pozostawia po sobie ślady, szczególnie lubi się osadzać na suchych skórkach i w kącikach. Nie tylko nie zauważyłam, aby masełko nawilżało usta, ale wręcz miałam wrażenie, że je wysusza. Tłusta warstewka ochronna bardzo szybko znikała z ust, pozostawiając po sobie jedynie uczucie nieprzyjemnego ściągnięcia.
O ile więc masła do ciała The Body Shop pokochałam miłością wielką, o tyle ich masełka do ust będę omijała szerokim łukiem i z pewnością już się na żadne nie skuszę. Nie sięgnę też już po nic z jagodowej serii, bo jej zapach (niezależnie od wersji) to w moim odczuciu jakaś kompletna pomyłka.
Jeżeli nie pachną przyjemnie to szkoda, wyobrażałam sobie prawidzwy jagódkowy sorbet ze śmietaną, a tu takie rozczarowanie:(
OdpowiedzUsuńMiałam jedno masełko do ust z TBS i byłam nim rozczarowana. Na ustach sprawdzało się fatalnie. Szkoda, że zapach tej kolekcji należy do mało udanych :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te jagódki ani trochę nie są jagodowe.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to dobra wiadomość, gorzej gdybyś polecała w odwrotnej kolejności ;) Tego typu mazideł do ust z reguły nie lubię, szczególnie kiedy intensywnie pachną i smakują .
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś masło do ciała borówkowe - pachniało całkiem przyjemnie. Do ust też miałam masełko, ale już bardzo dawno i nie pamiętam z jakiej wersji, w każdym razie rzeczywiście nie nawilżało idealnie ust, gdyby tak było miałabym pod ręką kolejne opakowanie. :)
OdpowiedzUsuńHm... a mógł być taki piękny zapach. To masełko do ust z samego wyglądu w opakowaniu już mi się nie widzi :P
OdpowiedzUsuńMiała na nie ochotę, ale jeszcze raz przemyślę ten zakup. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepiej samemu na spokojnie niuchnąć:) Choć ja akurat masło do ciała wąchałam w salonie i wtedy zapach wydawał mi się całkiem fajny:/
UsuńMuszę wypróbować na własnej skórze. Pójdę też wywąchać tą jagódkę :)
OdpowiedzUsuńWywąchaj:) Z zapachami już tak jest, że lepiej sprawdzić samemu:)
Usuńo jej, a myślałam, że będą pięknie pachnieć :(
OdpowiedzUsuńjestem zdziwiona, że nie pachną tak samo i również spodziewałabym się kuszącego zapachu od którego nie można się oderwać... Dzięki za opinię, przynajmniej się nie nabiorę na te jagody :P
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło i zaczęłam się zastanawiać, czy w przypadku innych linii zapachowych też są takie różnice...
Usuńno to mnie przestraszyłaś, bo mam w zapasach jagodowe masło i już się go boję :O nie lubię niefajnych, męczących zapachów :I
OdpowiedzUsuńNie bój się, może Twojemu noskowi akurat przypadnie do gustu:)
Usuńmój nosek czasem jest mocno wybredny i jak sobie coś wkręci, to nie może się od tego uwolnić ;)
Usuńale nie będę się uprzedzać! sama ocenię, jak go już wreszcie rozdziewiczę :D
I prawidłowo:) Będę cierpliwie czekać, aż tego dokonasz i podzielisz się swoimi wrażeniami:)
UsuńP.S zostałaś nominowana do wzięcia udziału w KONKURSIE Serdecznie Zapraszam :)))
OdpowiedzUsuńmybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html
Dobrze, że nie miałam ostatnio czasu na zakupy TBS-owe, bo pewnie bym wrzuciła tę jagodę do koszyka (chociaż najpierw tobym ją powąchała w sklepie :P). Przy moich zapachach szaleństwem byłoby kupowanie kolejnego mazidła do ciała :) na ichniejsze masełka do ust nigdy się nie zdecydowałam – mają urocze opakowania, ale zawsze mi było z nimi nie po drodze i widzę, że dobrze, skoro takie słabe.
OdpowiedzUsuń