Zbliżające się święta, to czas, w którym będziemy często wymieniać pocałunki z najbliższymi, łamiąc się opłatkiem i składając sobie świąteczne życzenia. Warto więc zadbać o to, aby nasze usta nie straszyły osadzoną na suchych skórkach szminką i nie przypominały w dotyku tarki. Dziś kilka słów o produkcie, który może nam w tym pomóc:
Bomb Cosmetics
balsam do ust
Truskawkowe Daiquiri
Opis producenta:
Intensywna kuracja do ust o letnim zapachu truskawkowego drinka.
Odżywczy balsam zawiera cenny olejek kokosowy, a także wyciąg z aloesu,
wosk pszczeli, olejek ze słodkich migdałów oraz oliwę z oliwek.
Pozostawia usta nawilżone i jedwabiście gładkie.
Odżywczy balsam zawiera cenny olejek kokosowy, a także wyciąg z aloesu,
wosk pszczeli, olejek ze słodkich migdałów oraz oliwę z oliwek.
Pozostawia usta nawilżone i jedwabiście gładkie.
Skład:
Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cera Alba (Beeswax), Lanolin Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond ) Oil, Cannabis Sativa Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Tocopherol, Hydrogenated Olive Oil, Aroma (Flavor), Limonene, Benzyl Benzoate.
Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.
Cena:
ok. 15 zł/9 ml
Moja opinia:
Balsam zamknięty jest w opakowaniu w formie małego plastikowego słoiczka w kolorze białym z błękitną etykietką w truskawki. Całość wygląda niezwykle uroczo:)
Sam balsam posiada żółty kolor i delikatnie pachnie truskawkowym napojem, na szczęście wbrew nazwie, bezalkoholowym. Konsystencja produktu jest dosyć gęsta i tłusta, lekko wazelinowata (przypomina wazeliny z Flosleku).
Balsam ładnie nawilża i pielęgnuje nasze usta, sprawiając, że stają się one gładkie i miękkie. Dzięki swojej tłustej konsystencji, stosowany przed wyjściem zapewnia naszym wargom ochronę przed szkodliwym działaniem wiatru i niskich temperatur. Długo utrzymuje się na ustach. Po kilku dniach regularnego stosowania rozprawia się z suchymi skórkami, nawet bez stosowania peelingu.
Balsam do ust od Bomb Cosmetics to całkiem fajny produkt o wyjątkowo przyjaznym składzie, który mogę polecić wszystkim miłośniczkom naturalnej pielęgnacji. Warto tylko zaznaczyć, że choć firma oferuje nam również inne warianty zapachowe tego produktu, to jednak dość mocno różnią się one od siebie składem, dlatego decydując się na zakup wybranego wariantu sprawdźcie najpierw, co się w nim znajduje. Moja opinia dotyczy tylko i wyłącznie wersji truskawkowej, innych nie miałam przyjemności testować, ale jeśli któraś z Was miała taką okazję, to podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach.
wygląda smakowicie ja jeszcze nie miałam niestety okazji testować żadnego kosmetyku z BC ;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej miałam tylko ich babeczki i kule do kąpieli, które zresztą też są całkiem fajne:)
UsuńOpakowanie jest przesłodkie i ogromnie kusi słodkimi truskaweczkami. Skład faktycznie jest bardzo przyjazny, więc może kiedyś się na niego skuszę przy okazji innych zakupów internetowych :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie. Truskawki uwielbiam więc chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie na rozdanie :)
Piękny skład, hmmm chyba się pokuszę przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńmoim ukochanym balsamem regenerujacym w nocy me usta jest balsam od Bobbi Brown.. w ciągu dnia wystarcza mi Carmex :)
OdpowiedzUsuńale truskawa brzmi smacznie :D
O balsamie Bobbi Brown jeszcze nie słyszałam, a carmexa nie lubię przez to dziwne uczucie chłodzenia, mrowienia, czy co to miało być:/
Usuńja tam nic dziwnego nie odczuwam :)
UsuńWygląda zachęcająco :) Moim ostatnim odkryciem są te osławione masełka z Nivei :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie urocze i całość brzmi bardzo kusząco :) Na razie się obkupiłam w produkty do ust, więc nie wiem czy przed końcem zimy uda mi się je wykończyć i spróbować czegoś innego ;)
OdpowiedzUsuńSkład wygląda obiecująco:) Moje wymagające usta uwielbiają lanolinę.
OdpowiedzUsuń