Dziś przychodzę do Was z lekko opóźnionym październikowym projektem denko:)
Zdjęcie zbiorcze:
I po kolei:)
PIELĘGNACJA WŁOSÓW:
1. Olej arganowy - organiczny, bez żadnych dodatków. Moje włosy bardzo go polubiły, dzięki niemu stały się bardziej błyszczące i mięsiste. Świetnie sprawdzał się również w pielęgnacji ciała, jako dodatek do peelingu kawowego (KLIK). Na pewno zamówię kolejną buteleczkę.
2. Organique Anti-Age Hair Mask - słynna maska do włosów o zapachu słodkich winogron i fenomenalnym działaniu. Włosy są po niej miękkie, błyszczące, wygładzone i nawilżone aż po same końce! No po prostu cudo! Jak tylko nadarzy się okazja, z pewnością kupię kolejne opakowanie. Pełną recenzję maseczki możecie znaleźć TUTAJ.
3. Farmona Jantar - posiadam już nową wersję ze zmienionym składem. Niestety nie udało mi się zdobyć starej, więc ciężko mi stwierdzić, czy faktycznie nowa jest gorsza. Na pewno nie hamuje wypadania włosów, ale za to na mojej głowie pojawiło się sporo baby hair, a kucyk w ciągu kilku miesięcy stosowania zwiększył swój obwód o ponad 1 cm:) Dla mnie to dużo, więc będę wcierać dalej.
PIELĘGNACJA TWARZY:
PIELĘGNACJA TWARZY:
4. L'Oreal Ideal Soft - bardzo fajny płyn micelarny o prostym składzie i przystępnej cenie. Delikatny nawet dla bardzo wrażliwej skóry. Więcej pisałam już o nim TUTAJ.
5. Avene Cicalfate - antybakteryjny krem regenerujący, bardzo przydatny w sytuacjach awaryjnych. Szybko łagodzi podrażnienia spowodowane np. wysuszającą kuracją anty-trądzikową, przyspiesza gojenie zmian skórnych przy atopowym zapaleniu skóry. Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.
6. Bibułki matujące Inglot - mój must have, bez którego nie ruszam się z domu. Świetnie matują i co najważniejsze, nie są nasączane żadnym pudrem (strasznie tego nie lubię). Ich recenzję możecie przeczytać TUTAJ
7. Pharmaceris T Sebo-Almond Peel 5% - krem peelingujący z kwasem migdałowym; kiedyś dostałam do zakupów w aptece trzy próbki tego produktu i ostatnio sobie o nim przypomniałam. Zużyłam już dwie saszetki i zastanawiam się, czy nie kupić pełnego opakowania. Kremu używałam na ramiona w celu pozbycia się drobnych krostek i w tej okolicy sprawdził się bardzo dobrze. Po tygodniu codziennego stosowania (na tyle starczyły mi te dwie saszetki) skóra jest wyraźnie gładsza i milsza w dotyku.
PIELĘGNACJA CIAŁA:
8. Lirene Shower Olive - żel pod prysznic z oliwką z ryżu; bardzo przyzwoity, niedrogi żel pod prysznic. Dobrze myje nie wysuszając skóry, fajnie się pieni. Więcej o żelach z tej serii pisałam TUTAJ.
9. Love2Mix Organic Suflet do ciała Truskawki i bita śmietana- wiele sobie obiecywałam po produkcie o tak fajnym składzie, niestety zawiodłam się zarówno na jego działaniu, jak i na zapachu. W sumie bardzo przeciętny produkt. Pełna recenzja dostępna TUTAJ.
10. Organic Therapy Better Body Butter - genialne masło do ciała o genialnym składzie. Znajdziemy w nim takie dobroci jak olej arganowy, masło kakaowe i masło shea. Mimo lekkiej konsystencji bardzo dobrze i na długo nawilża skórę. Więcej możecie przeczytać o nim TUTAJ.
11. Organic Therapy White Magic - krem do rąk z organicznym olejem liczi. Pięknie pachnie i bardzo dobrze pielęgnuje dłonie. Niestety przy mojej bardzo suchej skórze na tą porę roku jest już trochę za słaby, ale chętnie znów do niego wrócę latem. Pełna recenzja TUTAJ.
12. Vichy Kuracja przeciw nadmiernemu poceniu - ta słynna zielona kulka to jedyny antyperspirant, który naprawdę zapewnia mi uczucie suchości i komfortu. Jestem mu wierna już od wielu lat, teraz też czeka już na mnie nowe opakowanie. Więcej o tym produkcie pisałam już TUTAJ. Nie dawno widziałam, że pojawiła się nowa wersja tego antyperspirantu przeciw białym i żółtym śladom, ale jeszcze jej nie miałam. Jeśli któraś z Was miała już przyjemność ją testować, dajcie znać, czy jest równie dobra jak wersja podstawowa.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o denko z ubiegłego miesiąca.
Dajcie znać, jak tam Wasze zużycia:)
5. Avene Cicalfate - antybakteryjny krem regenerujący, bardzo przydatny w sytuacjach awaryjnych. Szybko łagodzi podrażnienia spowodowane np. wysuszającą kuracją anty-trądzikową, przyspiesza gojenie zmian skórnych przy atopowym zapaleniu skóry. Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.
6. Bibułki matujące Inglot - mój must have, bez którego nie ruszam się z domu. Świetnie matują i co najważniejsze, nie są nasączane żadnym pudrem (strasznie tego nie lubię). Ich recenzję możecie przeczytać TUTAJ
7. Pharmaceris T Sebo-Almond Peel 5% - krem peelingujący z kwasem migdałowym; kiedyś dostałam do zakupów w aptece trzy próbki tego produktu i ostatnio sobie o nim przypomniałam. Zużyłam już dwie saszetki i zastanawiam się, czy nie kupić pełnego opakowania. Kremu używałam na ramiona w celu pozbycia się drobnych krostek i w tej okolicy sprawdził się bardzo dobrze. Po tygodniu codziennego stosowania (na tyle starczyły mi te dwie saszetki) skóra jest wyraźnie gładsza i milsza w dotyku.
PIELĘGNACJA CIAŁA:
8. Lirene Shower Olive - żel pod prysznic z oliwką z ryżu; bardzo przyzwoity, niedrogi żel pod prysznic. Dobrze myje nie wysuszając skóry, fajnie się pieni. Więcej o żelach z tej serii pisałam TUTAJ.
9. Love2Mix Organic Suflet do ciała Truskawki i bita śmietana- wiele sobie obiecywałam po produkcie o tak fajnym składzie, niestety zawiodłam się zarówno na jego działaniu, jak i na zapachu. W sumie bardzo przeciętny produkt. Pełna recenzja dostępna TUTAJ.
10. Organic Therapy Better Body Butter - genialne masło do ciała o genialnym składzie. Znajdziemy w nim takie dobroci jak olej arganowy, masło kakaowe i masło shea. Mimo lekkiej konsystencji bardzo dobrze i na długo nawilża skórę. Więcej możecie przeczytać o nim TUTAJ.
11. Organic Therapy White Magic - krem do rąk z organicznym olejem liczi. Pięknie pachnie i bardzo dobrze pielęgnuje dłonie. Niestety przy mojej bardzo suchej skórze na tą porę roku jest już trochę za słaby, ale chętnie znów do niego wrócę latem. Pełna recenzja TUTAJ.
12. Vichy Kuracja przeciw nadmiernemu poceniu - ta słynna zielona kulka to jedyny antyperspirant, który naprawdę zapewnia mi uczucie suchości i komfortu. Jestem mu wierna już od wielu lat, teraz też czeka już na mnie nowe opakowanie. Więcej o tym produkcie pisałam już TUTAJ. Nie dawno widziałam, że pojawiła się nowa wersja tego antyperspirantu przeciw białym i żółtym śladom, ale jeszcze jej nie miałam. Jeśli któraś z Was miała już przyjemność ją testować, dajcie znać, czy jest równie dobra jak wersja podstawowa.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o denko z ubiegłego miesiąca.
Dajcie znać, jak tam Wasze zużycia:)
Jakie duże denko :)
OdpowiedzUsuńStaram się zużywać wszystko na bieżąco:)
Usuńciekawe denko bo praktycznie nic z niego nie miałam
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty są naprawdę warte uwagi:)
UsuńZaciekawiłaś mnie antyperspirantem Vichy. Z chęcią go kiedyż zakupię, najpierw tylko zużyję te które mam. Także dopisuję go do listy zakupów na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńJuż od dawna miałam kupić Jantar i ciągle zapominam. W listopadzie na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńMusze kupić jantar :D
OdpowiedzUsuńale ty fajnie piszesz :) obserwuję i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo mi miło:)
UsuńJantaru używam już od miesiąca (właśnie wczoraj skończyła mi się tygodniowa przerwa) i póki co efektów żadnych niestety nie widzę. Mam ochotę na tę maskę z Organique i peeling z kwasem migdałowym z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńMaska jest genialna, warto w nią zainwestować:)
Usuńbibułki z inglota miałam i byłam zadowolona, muszę sobie znowu sprawić. Wcierke z Jantar też miałam ale kurcze leniwa jestem i może użyłam z 3 razy a 8 mieisącach leżenia na wannie w końcu ją wyrzuciłam- jeśli chodzi o pielęgnacje włosów to jest to mój słaby punkt- poza szmaponem, odzywką i maską (1-2 razy w tyg) nie stosuje nic :( kulkę z Vichy muszę spróbawać bo wszyskto inne mnie denerwuje!
OdpowiedzUsuńKulka Vichy jest naprawdę fajna:) Ja do wcierania Jantara używam zakraplacza do oczu, bardzo ułatwia i usprawnia cały zabieg:)
UsuńL'Oreal Ideal Soft troszke mnie rozczarowal bo wedlug mnie zmywa srednio dobrze
OdpowiedzUsuńFakt, żeby zmyć makijaż oczu trzeba się trochę namachać, ale i tak jest to najlepszy pod względem składu micel z tej półki cenowej.
UsuńChętnie wypróbuję tę maskę do włosów :)
OdpowiedzUsuńPolecam, wszystkie och i achy na jej temat są w pełni zasłużone:)
Usuńmicel Loreala właśnie uzywam i bardzo lubię! maskę AntiAge Organique mam i czeka w kolejce.. nie mogę się jej teraz jeszcze bardziej doczekać :) a zielona kulka Vichy, to mój ulubieniec od wielu lat :)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę doczekać kolejnego opakowania tej maski;P
Usuńaż tak fajna? no to chyba lada dzień otworzę swoją :D
UsuńMoje wlosy niestety nie lubia olejkow arganowych, a szkoda, wszystkie dziewczyny pisza wiele fantastycznych rzeczy na jego temat. Kiedys kupilam bibulki matujace (juz nie pamietam jakiej firmy), ale w ogole sie nie sprawdzaly, stwierdzilam, ze ten produkt to tylko "o dupe roztrzaskac", ale moze sprobuje tych z inglota : )
OdpowiedzUsuńWarto spróbować:) Często jest tak, że robiąc zakupy w Inglocie za min. 30 zł, bibułki można kupić połowę taniej:)
UsuńU mnie ostatnio licho ze zużyciami, a zapasy ciągle rosną :P Chyba sobie kupię tego L'Oreala :)
OdpowiedzUsuńZa tą cenę warto wypróbować:) Ps. Mnie tylko ograniczona zasobność portfela powstrzymuje przed chomikowaniem;)
UsuńTen płyn micelarny z Loreal'a mnie ciekawi :) Ma sporo pozytywnych opinii ;) Ta maska z Organique również mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam i jedno i drugie:)
Usuńmuszę w końcu kupić ten olejek arganowy! :)
OdpowiedzUsuńOrganic Therapy Better Body Butter – już mi się lampka w głowie zaświeciła, dodaję do wishlisty (jakbym mało miała maseł i balsamów w domu ;P) i dzięki za przypomnienie mi o masce do włosów z Organique, trzy razy jak u nich byłam, zapominałam jej wziąć, też dopisałam do listy :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńSporo ciekawych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńChyba micel z L'oreal wkrótce trafi w moje ręce ;)