10:59

Akcja maseczkowa - tydzień trzeci

Witam Was bardzo serdecznie w kolejnym poście maseczkowym:) 
W komentarzach pod poprzednim postem z maskowej serii (KLIK), jednogłośnie stwierdziłyście, że w tym tygodniu chcecie poznać maseczkę dyniową, więc o to i ona. 

ORGANIQUE SPA&WELLNESS
ALGAE MASK
PUMPKIN&GLUCOSE



Opis producenta:
Algi to bogactwo substancji organicznych: aminokwasów, węglowodanów, protein i pierwiastków. Maski z alg oczyszczają skórę z toksyn, łagodzą stany zapalne, poprawiają koloryt skóry i wygładzają powierzchnię naskórka. Maska peel-off skomponowana na bazie alginatu i glukozy, wzbogacona ekstraktem z dyni, polecana jest dla skóry wrażliwej, odwodnionej, matowej, zmęczonej i łuszczącej się. Ekstrakt z dyni to bogate źródło cukrów, witamin, karetonoidów, protein, soli mineralnych i aminokwasów, które aktywnie nawilżają, zatrzymują wodę w naskórku, poprawiają koloryt oraz spowalniają procesy starzenia. Dodatek glukozy wzmacnia nawilżające działanie maski, zmiękcza i wygładza naskórek oraz pozostawia satynowe wykończenie.

Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.

Skład:
Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.

Cena:
ok. 24 zł/50g

Moja opinia:
Maseczka pochodzi z najnowszej jesiennej kolekcji Pumpkin Line. Podobnie, jak pozostałe maski algowe firmy Organique, zapakowana jest w opakowanie w formie saszetki. Jako nowość jest nieco droższa od pozostałych wersji, jednak w opakowaniu otrzymujemy prawie dwa razy więcej produktu (50 g, a nie 30 g).
Maska ma postać pomarańczowego proszku bez wyraźnie wyczuwanego zapachu.


Po rozrobieniu z wodą kolor naprawdę przypomina dojrzałą dynię (maska utwierdziła mnie w przekonaniu, że w pomarańczowym mi nie do twarzy). W czasie aplikacji maseczka przyjemnie chłodzi skórę, dając wrażenie ukojenia. Łagodzi drobne podrażnienia, wyrównuje koloryt i nadaje skórze zdrowy złotawy odcień (efekt, jak po zażywaniu beta-karotenu). Delikatnie wygładza powierzchnię naskórka i zwęża pory. Bardzo dobrze nawilża. Po jej użyciu skóra jest gładka i miękka w dotyku. Efekt utrzymuje się również następnego dnia.

Podsumowując, jest to naprawdę przyjemny produkt, który w pełni spełnia swoje zadanie. Jedyne, co nie każdemu może odpowiadać po zastosowaniu tej maseczki, to ta lekka zmiana odcienia skóry. Mi na przykład takie złotko nie bardzo pasuje, lepiej się czuję w porcelanie;)


20 komentarzy:

  1. 24 zł za 50 g? To jest całkiem niezła cena! Ta zmiana koloru twarzy skutecznie mnie odstraszyła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle, zresztą pod makijażem i tak nie widać:)

      Usuń
  2. chyba jednak nie wpisze jej na moją chciej listę, trochę obawiam się tej zmiany odcienia skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrzebnie:) Myślę, że to zależy też od naszego naturalnego odcienia skóry. Moja jest bardzo blada, więc zmiana choć delikatna jest widoczna, ale myślę, że na bardziej oliwkowej cerze efekt ten może być zupełnie inny.

      Usuń
  3. Oglądałam je dziś w Organique, ale ostatecznie wzięłam glinkę i mydło Savon Noir :/ Też żółty odcień skóry nie przekonuje do przetestowania ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę;) Na szczęście efekt nie utrzymuje się długo (ok. doby).
      PS. Też mam chrapkę na glinkę Organique, więc będę wyglądała Twojej recenzji:)

      Usuń
  4. A tam kolory nam nie straszne, ważne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Wreszcie jakaś odważna dziewczyna:)

      Usuń
  5. Trochę przeraziła mnie zmiana koloru twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, ale nie jest to nic z czym nie dałoby się wyjść do ludzi;)

      Usuń
  6. czyli tak jakby opala? :D no to muszę ją wreszcie wyciagnąć z szuflady :D hyhy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę jakby tak. Wyciągnij, jestem ciekawa, czy u Ciebie też da taki efekt...

      Usuń
    2. wezmę się za nią w jakiś dzień wolny, tak w razie 'Wu' ;)

      Usuń
    3. Ja zawsze testuję nowe produkty przed dniami wolnymi, żeby w razie czego mieć czas na dojście do siebie;)

      Usuń
    4. to jest myśl! wieczór przed wolnym dniem :D będę miała czas na ewentualną rekonwalescencję :)

      Usuń
  7. Ostatnio zastanawiałam się nad zakupem tej maski, ale ostatecznie postawiłam na papaję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj zastanawiałam się nad zakupem ich maseczki,ale ten odcień na twarzy chyba do mnie nie przemówił.

    OdpowiedzUsuń
  9. trochę się przeraziłam tym kolorem skóry po zabiegu, ale działanie jakie opisujesz utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że dzisiejszy zakup był dobrym wyborem :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra