W poprzednim poście pisałam jak bardzo nie sprawdza się u mnie polecany przez wszystkich balsam Tisane (klik), więc dziś dla równowagi chciałabym napisać Wam o produkcie do pielęgnacji ust, który sprawdza się idealnie, i do którego regularnie powracam.
Floslek Lip Care
Opis producenta:
Działanie: Ochronno – odżywcze.
-Wygładza, nawilża i delikatnie natłuszcza usta.
- zapobiega łuszczeniu, wysuszeniu i pękaniu naskórka.
- Delikatnie nabłyszcza wargi.
Produkt występuje w kilku wariantach zapachowych: różanym, pomarańczowym, poziomkowym, waniliowym i czekoladowym.
Skład:
Petrolatum, Cetyl Alcohol, Cholesterol, Copernicia Cerifera Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Aroma, Benzyl Alcohol.
Cena:
ok. 6 zł/15 g
Moja opinia:
-Wygładza, nawilża i delikatnie natłuszcza usta.
- zapobiega łuszczeniu, wysuszeniu i pękaniu naskórka.
- Delikatnie nabłyszcza wargi.
Produkt występuje w kilku wariantach zapachowych: różanym, pomarańczowym, poziomkowym, waniliowym i czekoladowym.
Skład:
Petrolatum, Cetyl Alcohol, Cholesterol, Copernicia Cerifera Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Aroma, Benzyl Alcohol.
Cena:
ok. 6 zł/15 g
Moja opinia:
Wazelina zamknięta jest w małym metalowym słoiczku, o prostym, całkiem estetycznym wyglądzie. Nie posiada żadnego koloru, nie barwi ust, nadaje im tylko delikatny połysk.
Zapach piękny, owocowy, jest łatwo wyczuwalny, ale nie męczący, szybko się ulatnia. Konsystencja dosyć gęsta i tłusta, typowa dla wazeliny. Skład krótki, całkiem przyjemny, bez zbędnych ulepszaczy. Jeśli chodzi o działanie, produkt sprawdza się u mnie na 5+. Doskonale nawilża i wygładza usta, chroni je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, zwłaszcza przed wiatrem i mrozem, co bardzo doceniam w okresie jesienno-zimowym. Kiedy go stosuję nigdy nie mam problemów z suchymi skórkami, czy spierzchniętymi wargami, dlatego regularnie do niego wracam. W moim przypadku działa równie dobrze jak kilkakrotnie droższy Uriage Bariederm, o którym pisałam tutaj. Jedyne co można zarzucić wazelinom Flosleka to mało higieniczna aplikacja oraz brak filtra UV, ale to samo tyczy się praktycznie wszystkich balsamów do ust zamkniętych w słoiczkach, więc nie jest to jakiś szczególny minus, zwłaszcza biorąc pod uwagę zbawienne działanie na stan naszych ust.
Znacie wazeliny Flosleka?
Jeśli tak, czekam na Wasze opinie, a jeśli nie koniecznie wypróbujcie:)
Jeśli tak, czekam na Wasze opinie, a jeśli nie koniecznie wypróbujcie:)
Mało higieniczna aplikacja jest uciążliwa i dlatego nigdy takich produktów nie używam poza domem :) Zapach poziomkowy musi być bardzo apetyczny!
OdpowiedzUsuńJa stosuję go właśnie tylko w domu, na wychodnym używam Eosa:)
Usuńnigdy ich wcześniej nie widziałam :) wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam za obłędny, letni zapach! Czasem kupuję ją wyłącznie z tego powodu :-)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńmniam poziomkowy balsam do ust! zanim kupię, muszę wykończyć swoje zapasy ;)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, to doskonała wazelina - bardzo długo działa na usta, jest ultrawydajna i po wielu tygodniach używania nic się z nią nie dzieje (nie zmienia zapachu, konsystencji, nie zajeżdża łojem), ja mam wersję pomarańczową - również pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńchyba najbardziej w życiu nienawidzę babrać paluchem w mazidłach do ust :p
OdpowiedzUsuńJa podobnie:) a Carmexa lubiłam mimo, że trzeba było się babrać:) Flos-lek musi pięknie pachnieć
UsuńOj ja Carmexa nie cierpię za to mrowienie, chłodzenie, czy co to miało być... Brr... Kupiłam raz i nigdy więcej.
Usuń