Przed chwilą przygotowywałam sobie swoją cotygodniową porcję peelingu kawowego i postanowiłam podzielić się z Wami swoją wersją.
Peeling kawowy przepis
Składniki
- 1 łyżka kawy mielonej
- 1 łyżka cukru
- 1-2 łyżki dowolnego oleju lub oliwki dla dzieci
Przygotowanie
Kawę i cukier wsypujemy do małej miseczki. Dodajemy olej i wstępnie mieszamy.
Dodajemy ok. 2 łyżki wody (zwykłej kranówy) tak, aby wszystkie składniki ładnie się ze sobą połączyły. Wodę najlepiej dodawać stopniowo, żebyśmy mogły kontrolować konsystencję peelingu. Jeśli dodamy za dużo peeling będzie za rzadki i będzie nam przeciekał przez palce, co znacznie utrudni aplikację.
Peeling przygotowujemy tuż przed samym użyciem. Jeśli będzie zbyt długo stał, cukier rozpuści nam się w wodzie i papka straci swoje właściwości ścierne.
Peeling kawowy efekty
Wanna przypomina pobojowisko, ale wystarczy ją dokładnie spłukać prysznicem i wszystko jest ok. Za to nasza skóra po takim peelingu jest idealnie gładka i mięciutka, jak przysłowiowa pupa niemowlaka. Dzięki dodatkowi olejku lub oliwki nasze ciało jest od razu nawilżone i delikatnie natłuszczone, dzięki czemu nie musimy już dodatkowo stosować balsamu. Peeling kawowy nie tylko pomaga nam dokładnie usunąć martwy naskórek, ale też świetnie radzi sobie z szorstką skórą na łokciach i kolanach. Kawa pomaga pozbyć się również plam i zacieków po samoopalaczu, a dzięki zawartości kofeiny działa antycellulitowo i wyszczuplająco.
Peeling kawowy możemy wzbogacać według własnego uznania. Wiele osób dodaje do niego olejki zapachowe czy mielony cynamon, ale tego ostatniego nie polecam osobom ze skłonnością do pękających naczynek, gdyż cynamon przez swoje właściwości rozgrzewające może nasilać ten problem.
Peeling kawowy to mój ulubiony zdzierak do ciała. Jest tani, prosty w przygotowaniu i bardzo skuteczny.
Jeśli też lubicie peeling kawowy i macie na niego swój ulubiony sposób podzielcie się nim w komentarzach :)
Swego czasu też robiłam peeling kawowy, bo jest naprawdę dobry. Ja dodawałam kawę, sól, żel pod prysznic i czasem trochę oliwki. Jest to mocny ścierak, skóra jest naprawdę gładka.
OdpowiedzUsuńTeraz już jednak go nie wykonuję, jestem za leniwa, a wanna faktycznie "przypomina pobojowisko" - idealnie to ujęłaś ;)
Ja właśnie po kilku latach przerwy wróciłam do peelingu kawowego :) Wychodzi bardziej ekonomicznie niż kupowanie gotowych produktów, szczególnie jeśli zależy nam na dobrym, naturalnym składzie. No i jednak żaden gotowy peeling nie zdziera tak dobrze jak domowy :)
UsuńAle pyyysznie wygląda! Juz czuję ten zapach.... musze wypróbować!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMiałam tylko kupne peelingi kawowe i nigdy nie byłam z nich specjalnie zadowolona. Muszę kiedyś wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :) Po wypróbowaniu domowej wersji już nawet nie spojrzysz w stronę gotowców :)
UsuńJeszcze go nie próbowałam, ale pomysł ciekawy :) Na pewno kiedyś taki sobie zafunduję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy sama nie robiłam domowego peelingu ;) Będę musiała koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam choć wypróbować, naprawdę warto:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taki peeling :) ja co prawda robię bez cukru i czasem nawet bez olejku, ale i tak fusy fajnie ścierają :) to najlepszy naturalny peeling bez zapychającej parafiny! :)
OdpowiedzUsuń