Pozostajemy w tematyce włosowej, dziś krótka recenzja maski do włosów, która zawojowała blogosferę i weszła do stałej pielęgnacji wielu włosomaniaczek:)
Organique Anti-Age Hair Mask
maska do włosów zniszczonych i farbowanych
Opis producenta:
Intensywnie pielęgnująca maska do włosów o
bogatym składzie i pięknym zapachu, jest przeznaczona szczególnie dla
włosów farbowanych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi. Oparta na
innowacyjnej formule, dostarcza włosom blasku, wzmocnienia i ochrony,
nie powodując ich przeciążenia. Tworzy na włosach regenerujący,
jedwabisty okład.
Oleje arganowy i winogronowy intensywnie odżywiają korzeń włosa oraz działają przeciwstarzeniowo.
Dzięki połączeniu działania jedwabiu i perły, maska odbudowuje, wygładza łodygi włosów nadając im połysk, miękkość, piękny i zdrowy wygląd. Bogata w witaminy i mikroelementy perła działa ponadto jak naturalny filtr UV, chroniąc kolor i zapobiegając przesuszeniu włosów.
Oleje arganowy i winogronowy intensywnie odżywiają korzeń włosa oraz działają przeciwstarzeniowo.
Dzięki połączeniu działania jedwabiu i perły, maska odbudowuje, wygładza łodygi włosów nadając im połysk, miękkość, piękny i zdrowy wygląd. Bogata w witaminy i mikroelementy perła działa ponadto jak naturalny filtr UV, chroniąc kolor i zapobiegając przesuszeniu włosów.
Skład:
Woda, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium
Chloride, Glycerin, Hydrolyzd Silk, Argania Spinoza Kernel Oil, Vitis
Vinifera (Grape) Seed Oil, Pearl Powder, Maris Sal, Panthenol,
Methylchloroisonthiazoline, Mthyllisothiazoline, Perfum, Cytral,
Citronellol, Limonene, Linalol.
Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.
Cena:
ok. 39 zł/150 ml
Moja opinia:
Maska zamknięta jest w poręcznym metalowym słoiczku, co pozwala na łatwe wydobycie produktu i zużycie go do samego końca, bez potrzeby rozcinania opakowania. Problem może sprawiać odkręcenie wieczka mokrymi dłońmi, ale mi to nie przeszkadza, po prostu odkręcam słoiczek zanim rozpocznę mycie. Pudełeczko jest szczelne, nic się z niego nie wylewa, więc możemy je bez obaw transportować. Dodatkowo po wykończeniu maski i umyciu słoiczka może nam on służyć do rozrabiania maseczek domowej roboty lub przechowywania jakichś drobiazgów, czy też innych produktów kosmetycznych (np. odlewek, czy glutka).
Konsystencja jest dosyć gęsta, ale nie zbita. Maska łatwo rozprowadza się na włosach i nie spływa, dzięki czemu jest dosyć wydajna. Po trochę ponad miesiącu regularnego stosowania zużyłam ok. 1/3 opakowania.
Jeśli chodzi o winogronowy zapach, którym wszyscy się tak zachwycają to przyznaję, że początkowo bardzo się rozczarowałam. Poza słodkim zapachem winogron wyczuwałam bowiem w masce jakiś dziwny, chemiczny smrodek, który strasznie mnie irytował. Trzy razy sprawdzałam datę ważności maski, ale wszystko było ok. Nie mam pojęcia co to było, ale po kilku użyciach maski zapach ten zniknął, zupełnie jakby wywietrzał, ulotnił się podczas otwierania słoiczka. Teraz już wszystko jest ok, pozostał czysty zapach winogron, który jest naprawdę cudny i na moich włosach utrzymuje się aż do następnego mycia (czyli ok. 2 dni).
Producent proponuje dwa sposoby stosowania produktu: jako odżywkę na ok. 2-3 min. lub jako maskę na 10-15 min. pod kompres. Wypróbowałam oba, ale zdecydowanie wolę ten drugi, na moich włosach daje o wiele lepsze efekty. Zazwyczaj też trzymałam maskę znacznie dłużej, bo ok. 30 min. do 1 godz.
Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.
Maska ma naprawdę fenomenalne działanie. Bardzo dobrze wygładza włosy, dzięki czemu są bardziej błyszczące i mniej się puszą, ale przede wszystkim niesamowicie nawilża i to aż po same końce. Często zdarzało mi się, że po niektórych maskach/odżywkach końcówki włosów pozostawały sztywne i suche, w przypadku tego produktu nie ma o tym mowy. Włosy są mięciutkie i miłe w dotyku na całej długości.
Nie jest to tani produkt biorąc pod uwagę stosunek ceny do pojemności, ale zdecydowanie wart wypróbowania. Na pewno zagości na dłużej w mojej kosmetyczce, jako jeden z podstawowych punktów włosowej pielęgnacji.
Znacie tą maskę? Lubicie?
A może macie inne ulubione maski, które chciałybyście polecić?
dużo o niej dobrego słyszę,ale cena mnie troche zniechęca...na razie nie,ale kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńCena faktycznie zniechęca... Ja następne opakowanie wpiszę na listę pożądanych prezentów gwiazdkowych;P
Usuńgdyby nie cena, możliwe, że bym się na nią skusiła ;)
OdpowiedzUsuńTeż ją bardzo polubiłam, działa świetnie na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej masce. Cena jednak jest straszna :P
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że genialnie nawilża :D
OdpowiedzUsuńSzukam czegoś do nawilżania, muszę ją obadać. Organique znam i niektóre kosmetyki ma fajne inne mniej ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, na szczęście ta maska należy do tych udanych:)
Usuńojjj. czuję, że jak znowu odwiedzę Organique, wyjdę uboższa o parę ładnych stówek ;) dlatego na razie omijam szerokim łukiem, ach te niekończące się zapasy! ;P
OdpowiedzUsuń