Na weekend zapowiada się powrót gorącego lata, więc przychodzę do Was z letnim niezbędnikiem:)
1. Antyperspirant.
Dobry antyperspirant to podstawa, aby czuć się czysto i świeżo w letnie upały. Moim ulubieńcem już od trzech lat jest antyperspirant Vichy Kuracja przeciw nadmiernemu poceniu. Produkt ma poręczne, miłe dla oka opakowanie. Kulka jest dosyć duża, co umożliwia szybką i łatwą aplikację. Zapach całkiem przyjemny (początkowo wydawał mi się trochę męski, teraz już się do niego przyzwyczaiłam), utrzymuje się na skórze cały dzień, ale jest na tyle delikatny, że nie gryzie się z perfumami. Konsystencja dosyć rzadka, co sprawia, że z jednej strony produkt jest bardzo wydajny (opakowanie starcza na kilka miesięcy codziennego stosowania), z drugiej zaś bardzo długo zasycha. Jeżeli nie damy mu do końca zaschnąć brudzi ubrania i traci na skuteczności, za to kiedy dobrze zaschnie jest nie do pokonania:) Nawet kiedy czułam, że pot spływał mi po całym ciele, skóra pod pachami była idealnie sucha!
Cena: ok. 25 zł.
2. Woda termalna.
Idealna dla odświeżenia w ciągu dnia. W domu mam dużą butlę wody Uriage, zaś w torebce zawsze noszę jakąś miniaturkę - obecnie jest to La Roche Posay. Jeżeli zapowiada się wyjątkowo upalny dzień, a ja wiem, że będę przebywać długo na zewnątrz, wkładam wodę na noc do lodówki. Potem taką zimną zabieram ze sobą, dzięki temu wolniej się nagrzewa i cudownie chłodzi. Kiedy chcę się odświeżyć, po prosu spryskuję nią twarz, szyję i dekolt.
3. Ochrona przeciwsłoneczna:
a) filtry
Podstawa letniej pielęgnacji. Chronią naszą skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Więcej o filtrach pisałam już tutaj, więc nie będę się powtarzać:)
b) nakrycie głowy
Chroni przed udarem i bolesnym poparzeniem delikatnej skóry głowy (tam też możemy nabawić się czerniaka, a wśród włosów trudniej go znaleźć!). Zabezpiecza włosy przed szkodliwym działaniem słońca (wysuszenie, utrata koloru). Obecnie na rynku mamy naprawdę duży wybór różnego rodzaju czapeczek, chustek i kapeluszy, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Ja wybrałam kapelusz z szerokim rondem, który dodatkowo osłania oczy i twarz:)
c) okulary przeciwsłoneczne
Okulary przeciwsłoneczne powinny być duże (żeby chroniły jak największy obszar) i dobrej jakości. Najlepiej kupować je w salonie optycznym. Okulary kupowane na straganach czy w sklepach odzieżowych, często mają tylko ciemne szkła, a nie zawierają filtrów (na wszelki wypadek lepiej nie wierzyć metkom, papier przyjmie wszystko). Noszenie ich przynosi więcej szkody niż pożytku, ponieważ pod wpływem ciemnych szkieł nasze źrenice rozszerzają się, wpuszczając do wnętrza oka jeszcze więcej szkodliwego promieniowania. Promieniowanie UV może powodować w najlepszym razie ból oczu, zaczerwienienie, nadmierne łzawienie, nadwrażliwość na światło i uczucie piasku w oczach. W najgorszym, przyczynia się do uszkodzenia siatkówki, rozwoju zaćmy i raka skóry wokół oczu.
Moje okulary pochodzą z Orsay'a, ale tylko oprawki. Szkła wymieniałam w salonie optycznym, tak aby były dostosowane do mojej wady wzroku (jestem krótkowidzem), i żeby mieć pewność, że faktycznie zawierają ochronę UV i są bezpieczne dla moich oczu.
Warto pamiętać o tych kilku rzeczach, aby móc w pełni cieszyć się urokami kończącego się niedługo lata:)
Nie wyobrażam sobie słonecznego dnia bez okularów ;)
OdpowiedzUsuńJa też:) Zaraz mnie oczy szczypią...
Usuń