Mój główny sezon kąpielowy pomału dobiega końca. Wraz z nadejściem dłuższych i cieplejszych dni, człowiek jakoś tak coraz rzadziej myśli o wylegiwaniu się w wannie. Ale zanim nadejdzie taka prawdziwa wiosna czeka nas jeszcze nie jeden chłodny, deszczowy wieczór, który możemy sobie umilić kąpielą i dziś chciałabym napisać Wam kilka słów o produkcie, który będzie do niej idealnym dodatkiem.
Olejek do kąpieli i masażu Organique dostępny jest w czterech zapachach: Owocowy Koktajl, Mrożona Herbata, Pinakolada i Pomarańcza. Ja zdecydowałam się na ten pierwszy. Produkt zamknięty jest w buteleczce z ciemnego plastiku z zamknięciem typu disc-top. Kolorowa etykieta nawiązuje do wybranej wersji zapachowej i jest bardzo przyjemna dla oka. Olejek ma bardzo prosty i krótki skład. Jego bazę stanowi olej słonecznikowy, bogaty w witaminy i kwasy tłuszczowe. Możemy wykorzystać go do masażu ciała, bądź jako dodatek do kąpieli. Ponieważ za smarowaniem ciała olejkami nie przepadam, korzystałam głównie z tego drugiego zastosowania i tu olejek sprawdzał się naprawdę świetnie. Wbrew pozorom okazał się bardzo wydajny. Wystarczyło dolać do wanny niewielką ilość, aby nasze ciało po kąpieli było przyjemnie nawilżone i natłuszczone. Piękny, owocowy zapach natychmiast poprawia nastrój, pomaga się odprężyć i zrelaksować. Jest na tyle intensywny by podczas kąpieli wypełniał całą łazienkę, a jednocześnie na tyle wyważony, by nawet po dłuższym czasie nie męczył i nie przyprawiał o ból głowy.
Skład: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Tocopherol (Mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Limonene, Linalool.
Cena: ok. 29,90 zł/125 ml lub 51,90 zł/250 ml
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego olejku. Obok kremowych babeczek Bomb Cosmetics stał się on moim ulubionym kąpielowym umilaczem. Pielęgnuje ciało i rozpieszcza zmysły, a jego zapach zwiastuje nadchodzącą wiosnę. Z pewnością będę jeszcze do niego wracać, z przyjemnością sięgnę też po pozostałe wersje zapachowe.
Pozdrawiam,
Ania
Miałam go latem, byłam zadowolona:) muszę wreszcie zrecenzować;)
OdpowiedzUsuńCzekam :)
UsuńOlejki uwielbiam, a ten mnie już kiedyś kusił :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny produkt! :)
OdpowiedzUsuńW końcu wiem jak się nazywa taki 'aplikator'. skoro pianki ladnie pachna to to tez musi ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że swoim wpisem wzbogaciłam Twoją wiedzę na temat opakowań :D
Usuń:D
UsuńZapach musi być wspaniały ;)
OdpowiedzUsuńWąchałam piankę peelingującą o tym zapachu, gdy próbowałam się zdecydować, co chcę na święta. Zapach przypadł mi do gustu. :))
OdpowiedzUsuńPrawda, że piękny? Pianek jeszcze nie stosowałam, ale podejrzewam, że to tylko kwestia czasu :)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na ten olejek, uwielbiam wszelkie kąpielowe dodatki, ciekawi mnie też wersja Pinakolada :)
OdpowiedzUsuńTeż pachnie ładnie :) Zresztą każda z wersji zapachowych ma coś w sobie :) A działanie to pewnie wszędzie takie samo.
Usuńzapach dla mnie bardziej letni, niz zimowy:D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) Dlatego im bliżej wiosny, tym chętniej po niego sięgam :)
UsuńJestem ciekawa jak sprawdziłby się do masażu :) Za kąpielami jakoś szczególnie nie przepadam, ale znając życie - pewnie bym się skusiła zapachem :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ponoć dobrze :) Kupiłam mamie wersję pomarańczową i zużyła ją właśnie do masażu. Z tego co wiem była zadowolona.
UsuńChętnie sie z nim bliżej zapoznać jak tylko będę w Organique...
OdpowiedzUsuńLubię olejki do masażu, bo po wysiłku sportowym, kiedy zafunduję sobie masaż nóg takim produktem, zawsze są super nawilżone, ujędrnione i gładkie :)
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś mnie wymasował to pewnie bym nie pogardziła, ale sama nie lubię babrać się w olejkach :D
UsuńDla takiego olejku mogłabym częściej wylegiwać się w wannie :-)
OdpowiedzUsuńJest to dodatkowa pokusa :D
UsuńDo kąpieli raczej bym go nie używała, bo wolę prysznic. Ale do masażu...
OdpowiedzUsuńByłby jak znalazł :)
UsuńNarobiłaś mi na niego ochoty, już czuję ten piękny zapach! :3 Niestety mam tylko prysznic z wysokim brodzikiem a nie wannę, nie będę mogła się wylegiwać z książką i przy takim aromacie ;__;
OdpowiedzUsuńŻałuj ;) Przez te kilkanaście minut naprawdę można poczuć się jak w raju :)
Usuńuwielbiam takie pięknie pachnące kąpielowe umilacze !
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie ten zapach i aż jestem chętna na zakup :D
OdpowiedzUsuńJa z przyjemnością wypróbowałabym go jako olejek do masażu :)
OdpowiedzUsuńMoja mama tak go stosowała i była zadowolona :) Ja jeszcze jestem ciekawa jakby się spisał na włosach, ale ostatnio jakoś mi nie po drodze z olejowaniem :/
UsuńZapach brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie na żywo ;)
OdpowiedzUsuńPięknie <3 Jeśli masz możliwość odwiedzenia salonu Organique i powąchania, to serdecznie polecam :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKocham olejki ! Musze koniecznie i ten wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa generalnie nie przepadam, ale ten jest drugim jaki polubiłam :)
UsuńTrochę przepłacone jak za perfumowany olej słonecznikowy :D Ale fajnie, że spisał się ;)
OdpowiedzUsuńHeh, nie da się ukryć, ale dla tego zapachu warto :D
UsuńNa taki olejek w zapachu Pinakolady miałabym ochotę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna musi być kąpiel w jego towarzystwie.
OdpowiedzUsuńLubię olejki, więc chętnie kiedyś wyróbuję !!
OdpowiedzUsuńwypróbuję *przepraszam za błąd :)
Usuńuwielbiam tą firmę!!
OdpowiedzUsuńJak się wreszcie przekonam do długich kąpieli to na pewno w niego zainwestuję. Wyobrażam sobie jak cudny musi być jego zapach :)
OdpowiedzUsuńNie muszą być długie :) Wystarczy 10-15 minut i człowiek zupełnie inaczej się czuje :)
UsuńBardzo lubię kąpiele z aromatycznymi dodatkami , recenzja zachęciła mnie do kupna .
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy olejek. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Och jak to musi pachnieć...nie pozostaje nic innego jak przy najbliższej wizycie przyjrzeć się bliżej tej buteleczce :D
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, ale że z wanną mi nie po drodze, nadal w tych zapasach tkwi ;)
OdpowiedzUsuńOj Martuś, Martuś... Jak tak dalej pójdzie, to skrzyknę ekipę i wrzucimy Cię siłą :D
UsuńOlejki do kąpieli do przyjemna sprawa :) Lubię tez kule Organique.
OdpowiedzUsuńKulki też są całkiem przyjemne :)
UsuńTestowałam kulę z Organiqe i byłam z niej bardzo zadowolona. Jestem ciekawa tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie super kandydatem do pielęgnacji włosów, ale skład go eliminuje. :( Nie wiem, czy przez ten zapach wysoko w składzie, nie nasiliłby u mnie AZS. A już myślałam, że Organique da coś bardziej naturalnego. :(
OdpowiedzUsuńCzemu skład go eliminuje? Nakładałam go kilka razy na włosy i efekt był całkiem fajny.
UsuńNie miałam ale zapowiada sie naprawde dość ciekawie :) kusisz bardzo może sie kiedyś skusze
OdpowiedzUsuńa ja nie mam wanny :P ubolewam nad tym , bo omija mnie wiele takich dowannowych smakołykasków :P
OdpowiedzUsuńJa kiedyś marzyłam o zlikwidowaniu wanny i zamontowaniu kabiny prysznicowej, ale z perspektywy czasu cieszę się, że wyszło inaczej :D
UsuńKoniecznie muszę powąchać następnym razem jak będę w Organique!!!!
OdpowiedzUsuń